- To już niejako tradycja, że graliśmy kolejnego tie-breaka przeciwko rzeszowianom. Nie ma co porównywać sobotniego spotkania do tych, które już rozegraliśmy przeciwko Resovii. Teraz mamy play-offy i ta gra, którą mamy stoczyć do trzech zwycięstw zapisze swoją nową kartę w historii spotkań pomiędzy tymi zespołami - rozpoczął swoją wypowiedź "Gato".
- Jeśli miałbym zaplanować to w jaki sposób mamy awansować do finału to mogłoby to być nawet po wszystkich meczach rozegranych na dystansie pięciu setów. Wszyscy wiemy, że Asseco Resovia to bardzo silny zespół, że te mecze będą bardzo emocjonujące, na bardzo wysokim poziomie. Dzisiaj obydwie drużyny grały bardzo nierówno i dlatego też jestem szczególnie zadowolony z faktu, że udało się nam zwyciężyć w ostatniej partii. Póki co jest 1:0 dla nas, ale do finału jest jeszcze bardzo długa droga - zrelacjonował spotkanie libero zespołu z Kędzierzyna-Koźla.
- Myślę, że nie ma sensu tłumaczenie zawodników z Rzeszowa tym, że są osłabieni brakiem Grozera, czy mają Achrema w niepełnej dyspozycji. Gyorgy na pewno jest zawodnikiem dla rzeszowian nieocenionym i bez niego na pewno gra im się nieco trudniej. My jednak przez dwie rundy borykaliśmy się z poważnymi problemami, a to co się dzieje teraz w zespole Resovii to jest tylko i wyłącznie ich problem - podsumował drużynę Asseco Resovii Rzeszów.
- Kadra na ten moment to dla mnie temat zamknięty. Selekcjoner postawił na Ignaczaka, ja o tę decyzję nie mam najmniejszych pretensji. Na pewno nie czuję się zawodnikiem, ani lepszym, ani gorszym od Krzyśka - zakończył Piotr Gacek.