Kontuzje nie omijają w tym sezonie graczy Asseco Resovii Rzeszów. Podstawowy atakujący Georg Grozer właśnie z powodu urazu miał już nie powrócić na parkiety w tegorocznych rozgrywkach. Ostatnio jednak pojawiła się szansa na dokończenie sezonu. - Zdaję sobie sprawę, że wypadłem z zespołu akurat przed najważniejszymi meczami. Skoro jednak lekarze we Włoszech uznali, że kontynuując leczenie mogę spróbować trenować i grać, to zaryzykowałem. Nie w moim stylu jest siedzenie w domu w Niemczech i oglądanie przed telewizorem najważniejszych meczów mojej drużyny - stwierdził stanowczo niemiecki atakujący Asseco Resovii.
Jak na razie nie jest pewne, czy i kiedy Grozer wróci do gry. Sam zainteresowany wierzy jednak, że mimo jego nieobecności drużyna awansuje do finału PlusLigi. W rywalizacji z ZAKSĄ rzeszowianie remisują 1:1. - Oba zespoły są tak wyrównane, że każdy wynik jest możliwy. My musimy jednak wygrać na wyjeździe chociaż jedno spotkanie - zaznacza Grozer.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.