Michał Żurek: Finał z Jadarem to bedzie prawdziwa batalia

Libero gdańskiego zespołu, Michał Żurek, to jedna z najjaśniejszych postaci zespołu Dariusza Luksa. Jak twierdzi sam zawodnik mecze półfinałowe w wykonaniu Trefla nie były najgorsze.

Anna Kossabucka
Anna Kossabucka

Mecz sobotni z Gorzowem nie należał do najładniejszych. Trefl tracił wiele punktów seriami, co nie zdarzało się w pojedynkach wyjazdowych. - Faktycznie mecz ten nie należał do najpiękniejszych, ale analizując cały play-off myślę, że zagraliśmy nieźle. Tylko u nas zdarzały się nam przestoje, ale w Gorzowie nie wyglądało to w ten sposób. Ale nie ważne jak to wyglądało, wygraliśmy 3:0 i to jest najważniejsze - komentował sobotnie spotkanie libero, Michał Żurek.

Dużo w składzie Trefla następuje rotacji. Trener Luks dokonuje zmian zarówno na rozegraniu jak i na przyjęciu. Jak takie zmiany wpływają na drużynę? - To nie tylko pytanie do mnie, ale do trenera, ale zmiany wychodzą i nie ma po co tego zmieniać. Skoro trener ma tzw. "nosa" to warto się tego trzymać - twierdzi Żurek.

Teraz przed Treflem pojedynek z faworytem I ligi, Jadarem Radom, który także przez play-off przeszedł jak burza. Na pewno będzie to bardzo wyrównany play-off. - Przewidujemy bardzo ciężkie spotkania. Wiadomo, jak wyglądały nasze spotkania w lidze. Jedziemy do Radomia walczyć, na pewno nie poddamy się i będziemy starali się wywieźć dobry rezultat - przewiduje libero gdańszczan. - Nie zastanawiam się ile pojedynków przyjdzie nam zagrać. Najważniejsze, by wygrać trzy spotkania i cieszyć się z awansu. Ale te pojedynki to będą prawdziwe batalie - kończy Michał Żurek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×