Trapione wówczas licznymi kontuzjami siatkarki mistrzyń kraju BKS Aluprof Bielsko-Biała przegrały w marcu z Centrostalem Bydgoszcz we własnej hali 0:3. Nie pomogły wtedy w odniesieniu sukcesu choćby w jednej partii 22 punkty Natalii Bamber, mimo iż to bielszczanki za każdym razem schodziły na pierwsze przerwy techniczne prowadząc. Tamtejsza klęska bielszczanek sprawiła, że Centrostal przeskoczył wówczas przeciwnika w tabeli PlusLigi Kobiet. Już w najbliższy weekend, kiedy to rozpocznie się play-off w żeńskiej lidze siatkówki, Centrostal ponownie zmierzy się z BKS Aluprof. Pierwsze spotkania rozegrane zostaną w Bielsku-Białej, gdzie gospodynie będą miały dwie okazje, aby zmazać plamę za tamtą porażkę. Bielszczanki z pewnością będą chciały zapomnieć o spotkaniu w rundzie zasadniczej, natomiast bydgoszczanki spróbują przypomnieć sobie, jak gra się w hali przy ulicy Rychlińskiego.
Trener Mariusz Wiktorowicz, który właśnie przed spotkaniem 4 marca z GCB Centrostalem przejął obowiązki pierwszego szkoleniowca BKS Aluprof, ma ostatnio znacznie więcej powodów do zadowolenia niż to było na początku, gdy obejmował posadę po Grzegorzu Wagnerze (dzisiaj prowadzącym męską ekipę Farta Kielce). Do pełni formy wracają Anna Werblińska i Natalia Bamber. Tym samym ławka rezerwowych znacznie się powiększyła, co niedawno było sporą bolączką trenera Aluprofu.
Oba zespoły mają w pamięci niedawno zakończony Puchar Polski. Inowrocław z pewnością bardziej zapadnie w pamięci bielszczankom. Mistrzynie kraju przebyły trudną, acz udaną drogę do finału tych rozgrywek, czym udowodniły, że za wcześnie skazano je na porażkę w tym roku. W 1/4 finału PP BKS Aluprof pokonał Tauron MKS Dąbrowę Górniczą, choć zwycięstwo nie przyszło łatwo (3:2). Bielszczanki prowadziły już 2:0 w setach, lecz nie uniknęły tie-breaka. W półfinale trafiły na Atom Trefl Sopot i w tym starciu nie były faworytem. Mimo to ograły także i ten zespół (3:1), a jak wciąż mocne są mistrzynie kraju, pokazała czwarta odsłona tego spotkania (25:11!). W finale podopieczne Wiktorowicza zmierzyły się z Bankiem BPS Muszynianką Fakro. Spotkanie stojące na wysokim poziomie wygrały wprawdzie Mineralne, jednak BKS udowodnił swoją wartość. Drużyna pokazała, że wciąż drzemią w niej nieodkryte pokłady umiejętności, a góralski charakter to nie tylko slogan (m.in. 30:28 w trzeciej partii).
Z kolei Centrostal najpierw ograł łatwo Sandeco TPS Rumia, aby później nie sprostać w półfinale Pucharu Polski podopiecznym Bogdana Serwińskiego. Jednak w lidze bydgoszczanki prezentowały się nadspodziewanie dobrze, dlatego też można oczekiwać, że mecz z Aluprofem nie będzie spotkaniem jednostronnym. Zespół z Bydgoszczy to drużyna poukładana, grająca kombinacyjną siatkówkę, gdzie odnalazły się młode zawodniczki (jak Patrycja Polak), a wzmocnienia dokonane przed sezonem zadziałały (Amerykanka Mary Spicer i Belgijka Charlotte Leys) wniosły wiele dobrego do gry tego teamu).
Można więc spodziewać się zaciętej rywalizacji ćwierćfinałowej w tej parze. Atut własnego parkietu w tym przypadku nie będzie grał roli - co pokazały mecze sezonu zasadniczego pomiędzy oboma drużynami (w Bydgoszczy triumfował BKS 3:1). Pierwsze dwa spotkania rozegrane zostaną w Bielsku-Białej, w hali przy ulicy Rychlińskiego.
Rozmowa z Mariuszem Wiktorowiczem i Agatą Sawicką z BKS Aluprof:
BKS Aluprof - Centrostal Bydgoszcz (video-zapowiedź) from BKS_STAL on Vimeo.
Drugie spotkanie: niedziela, 17.04. godz. 14:45 (transmisja TV4/Polsat Sport Extra)