Pierwszy punkt w meczu zdobyli goście, po udanym ataku Daniela Wilka. Gospodarze jednak od początku skutecznie grali w kontrataku, wykorzystując problemy z rozegraniem Lotosu (4:1). Dodatkowo gdańszczanie mieli łopoty w przyjęciu, jako że skuteczną zagrywką popisywał się Jakub Radomski (6:1). Radomianie utrzymywali przewagę przez kolejną fazę seta a Trefl popełniał kolejne błędy w ofensywie (11:4). Na kłopoty Lotosu z rozegraniem miał przyjść z pomocą młody rozgrywający, Patryk Szczurek i od razu odważnie rozpoczął od gry środkiem (13:7). Po tej zmianie gra nieco się wyrównała i obie ekipy grały punkt za punkt (16:10), choć gdańszczanie próbowali stopniowo odrabiać straty (20:16). Ta sztuka jednak gościom się nie udała i radomianie wygrali tę partię 25:18.
Drugą odsłonę od skutecznego bloku na Kałaszu rozpoczęli goście, jednakże Łukasz Kruk zdecydował się na ponowienie akcji i na początku tego seta widniał remis 1:1. Tę partię w wyjściowym składzie w ekipie gości rozpoczął ponownie Macionczyk, który miał problemy z wystawą piłek sytuacyjnych. Dodatkowo Lotos nie mógł ustawić skutecznego bloku, zwłaszcza na Pawła Mikołajczaka, który rozgrywał bardzo dobre spotkanie (6:6). Goście odskoczyli na 3 punkty, po tym jak na zagrywce pojawił się Luis Hernanzez (6:9), po chwili zdobywając kolejne punkty po błędach w ataku Jadaru (7:13). Gospodarze jednak nie uznali tego seta za straconego i powoli odrabiali straty (11:14). Gdańszczanie jednakże odbudowali swoją przewagę po efektownych blokach Michała Kaczmarka oraz Luisa Hernandeza (12:19). Ta część meczu była bardzo nierówna - oba zespoły falowały i zdobywały po dwa punkty (15:20), jednak to radomianie zdobywali kolejne punkty, blokując atakujących Trefla. Niemoc gości przełamał dopiero Luis Hernandez (17:21). Końcówka tego seta była niezwykle emocjonująca a obie drużyny prześcigały się w efektownych zagraniach. Co chwila kibice mogli podziwiać pojedyncze bloki czy też mocne zagrywki. Ostatecznie tę bitwę nerwów wygrał Lotos Trefl Gdańsk 22:25.
Trzecią odsłonę od ataku z drugiej linii rozpoczyna Kubańczyk w szeregach gości, który był bardzo podenerwowany w tym spotkaniu. Ten sam zawodnik w kolejnych akcjach wyprowadził Lotos na prowadzenie 1:3, ale po chwili otrzymał żółtą kartkę za zbyt ostentacyjną radość okazywaną w kierunku przeciwników (2:3). Po chwili sędzina tego meczu, która nie panowała nad zawodnikami, ukarała gdański zespół dwoma kolejnymi kartkami. Trefl jednakże opanował swoje nerwy i wyszedł na prowadzenie 4:5. Dalsza część tej partii to wymiana ciosów z obu stron i efektownych obron (10:10). Po błędzie Hernandeza w ataku Jadar wyszedł na dwupunktowe prowadzenie 12:10
ale po dwóch kolejnych piłkach Trefl doprowadził do wyrównania a nawet wyszedł na prowadzenie po asach serwisowych Michała Kaczmarka (12:14). Po przerwie dla drużyny gospodarzy środkowy Lotosu nie zwolnił ręki, co umożliwiło na piękny kontratak gości, który z drugiej linii zakończył De la Fuente 14:16. Radomianie dogonili swoich przeciwników po tym, jak po raz kolejny sędziowie dali o sobie znać, odgwizdując przejście dołem zawodnikom gości (16:16).
Dodatkowo po raz kolejny gdańszczanie otrzymali żółtą kartkę (19:16), po chwili Macionczykowi odgwizdano podwójne odbicie co już zupełnie wybiło Lotos z rytmu (21:16). Radomianie tego seta wygrali 25:19.
Czwarty set rozpoczął się od nieporozumienia między "Kike" i Świrydowiczem, a po chwili Mikołajczak wyprowadził drużynę na prowadzenie 2:0. Ale dwie kolejne piłki padły łupem gdańszczan (2:2). Radomianie wyrównali po błędzie Lotosu w ataku (6:6). Po bloku Świrydowicza Trefl odskoczył na dwupunktowe prowadzenie 8:10. Jak to jednakże w tym meczu bywało, gospodarze odrobili niemal natychmiast tę przewagę, po tym jak pechowo Daniel Wilk dotknął przy uniku zagrywkę Mikołajczaka. Po chwili sędzina tego meczu pokazała czerwoną kartkę atakującemu Trefla, co było ewenementem w spotkaniu siatkarskim (11:11). Po tym incydencie Trefl musiał dokonać zmian, tak więc na boisku pojawili się Skórski, Egdar i po chwili Szczurek (12:12). Mecz w tumulcie hali MOSiR był niezwykle emocjonujący, jako że zawodnicy zaczęli kwestionować każdą decyzję sędziów, co zaowocowało kolejną żółtą kartkę - tym razem dla Łukasza Kruka (18:18). Radomianie po bloku odskoczyli na dwa punkty, a po chwili zdobyli kolejny punkt po kontrataku 21:19. Gdańszczanie walczyli do końca - na prowadzenie 22:23 wyprowadził gości Świrydowicz, blokujący skutecznie dwa razy z rzędu atakujących Jadaru. Trefl miał piłkę setową w górze, ale niesamowitą obroną popisał się Stańczak i walka toczyła się dalej. Walkę nerwów wygrali jednak goście, którzy zakończyli seta efektownym blokiem Michała Kaczmarka (25:27).
Tie-breaka od pojedynczego bloku rozpoczął Tom Edgar a sędzina po raz kolejny przejęła stery i pokazała żółtą kartkę ekipie z Radomia (0:2). Na 0:3 podwyższył atakiem z przechodzącej piłki De la Fuente, a po chwili daleko w aut zaatakował Mikołajczak. W kolejnych akcjach obie drużyny grały punkt za punkt, z tym, że gospodarze odrabiali stopniowo stary (4:5), po tym jak problemy w przyjęciu miał Skórski. Trefl odbudował swoją przewagę po wejściu Wilka (5:9). Jadar odrobił częściowo starty po tym jak w ataku pomylił się Hernandez (8:10). Po chwili Radom doprowadził do remisu 10:10 ale dobre rozegranie do Edgara ze strony Macionczyka ponowienie dało prowadzenie Treflowi (10:11). Jak w poprzednich setach kibice mogli podziwiać walkę o każdą piłkę. Ostatecznie zwycięstwo wyszarpali gdańszczanie 15:13.
Jadar Radom - Lotos Trefl Gdańsk (25:18, 22:25, 25:19, 25:27
Jadar Radom: Kałasz, Radomski, Wołosz, Kruk, Mikołajczak, Gaca, Stańczak (L) oraz Górski, Terlecki, Bucki
Lotos Trefl Gdańsk: Macionczyk, Kaczmarek, Hernandez, Świrydowicz, Wilk, Enrique de la Fuente Żurek (L) oraz Szczurek, Ratajczak, Skórski, Edgar