Metamorfoza bydgoszczanek, BKS na kolanach! - relacja ze spotkania BKS Aluprof Bielsko-Biała - GCB Centrostal Bydgoszcz

Całkiem inne spotkanie oglądali w niedzielę kibice w Bielsku-Białej w porównaniu z meczem sobotnim. Centrostal zagrał świetne zawody, a BKS Aluprof był cieniem drużyny z pierwszego starcia obu drużyn. Tym samym w rywalizacji do trzech zwycięstw jest 1:1 i bydgoszczanki staną u siebie przed wielką szansą na wyeliminowanie mistrza kraju z obrony tytułu.

Paweł Sala
Paweł Sala
Od mocnego uderzenia rozpoczęły niedzielne starcie z Centrostalem Bydgoszcz siatkarki mistrzyń kraju. Po dobrych atakach ze skrzydeł i ze środka prowadziły 5:2. Nie myliła się Joanna Frąckowiak, która w wyjściowym zestawieniu zastąpiła kontuzjowaną Annę Werblińską. Po kolejnym uderzeniu przyjmującej BKS prowadził czterema "oczkami" (8:4). Bydgoszczanki jeśli już zdobywały punkty, to później nie radziły sobie na zagrywce. Po nieudanym ataku ze środka Charlotte Leys przegrywały pięcioma punktami (12:7 dla BKS). W kolejnych akcjach jednak to Centrostal zdobywał punkty w ataku, a bielszczanki zostały jakby uśpione wysokim prowadzeniem. Przy stanie już tylko 14:12 trener Mariusz Wiktorowicz musiał przerwać czasem na żądanie pogoń przyjezdnych. Wkrótce goście zbliżyli się już tylko na jeden punkt po ataku ze skrzydła Patrycji Polak, a ta sama zawodniczka asem serwisowym doprowadziła do wyrównania po 15. Po dobrym początku Aluprofu niespodziewanie to Centrostal wyszedł na prowadzenie na drugiej przerwie technicznej. Coś niedobrego działo się w grze BKS. Kolejne ataki ze skrzydeł nie przynosiły punktów gospodyniom, a rywalki raz za razem kończyły akcje. Po dość szczęśliwym odbiciu się piłki od Ewy Kowalkowskiej, a w następnej akcji po bloku tej samej zawodniczki przewaga gości urosła do trzech punktów (17:20). Rozochocone bydgoszczanki po ataku Polak i bloku Katarzyny Mróz prowadziły już 23:19. Ostatecznie atakiem po skosie set zakończyła Polak (22:25). Bydgoszczanki uwierzyły w to, że niedzielny mecz może wyglądać całkiem inaczej niż sobotnie starcie. Efektownie rozpoczęły drugą odsłonę. Po dobrych atakach przyjezdne prowadziły 4:1. Po niesamowitej bombie po skosie Ewy Kowalkowskiej Centrostal odjeżdżał gospodyniom (3:7). Bardzo dobre zawody rozgrywała kompletnie niewidoczna w pierwszym meczu Polak (7 pkt po pierwszym secie, 71 proc. w ataku). Straty BKS zaczął odrabiać dopiero po wprowadzeniu na parkiet przez trenera Gabrieli Wojtowicz. Najwyższa zawodniczka na boisku dwa razy postawiła ścianę przed atakującymi rywalkami i miejscowe zmniejszyły straty do 9:10. Chwilę później Karolina Ciaszkiewicz sprawiła, że Aluprof zdobył dwa punkty z rzędu i teraz to on prowadził (11:10). Trener Piotr Makowski dość niespodziewanie zmienił większość podstawowych zawodniczek, które tak dobrze radziły sobie dotychczas, i nieoczekiwanie zmienniczki odwróciły przebieg seta. Po fantastycznej kiwce Mary Spicer, zbiciach Sylwii Pelc i Kingi Zielińskiej, a wkrótce asie tej ostatniej Centrostal zdobył cztery "oczka" z rzędu (z 12:12 na 12:16). Kompletnie zgaszone gospodynie nie radziły sobie w przyjęciu. Po asie serwisowym amerykańskiej rozgrywającej Spicer było 13:18. Trener Wiktorowicz zdecydował się wprowadzić na boisko Magdalenę Matusiak. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie i po asie tej ostatniej prowadzenie przyjezdnych zmalało do dwóch punktów (16:18). Choć BKS zbliżył się na dwa punkty, to jednak tej magicznej różnicy nie potrafił zniwelować. Znakomita gra Polak i jej atak z lewego skrzydła dał 23 punkt przyjezdnym. Centrostal nie oddał seta już do końca i wygrał po crossie Kowalkowskiej 25:21. Sensacja w Bielsku-Białej wisiała w powietrzu. Trzecią partię wreszcie lepiej zaczęły gospodynie (6:2). Szybsza gra bielszczanek i lepszy blok niż w poprzednich partiach, w których rywalki w tym elemencie okazały się znacznie lepsze, pozwoliły podopiecznym Wiktorowicza wyjść na prowadzenie 8:4. To właśnie dobry blok, gdzie brylowała Berenika Okuniewska pozwolił mistrzyniom kraju wyjść na jeszcze większe prowadzenie (13:8). Chimeryczność w ich grze tego dnia sprawiła, że znów straciły kilka punktów z rzędu i wkradła się w ich poczynania nerwowość (14:13). Waleczna w obronie Frąckowiak umożliwiła wyprowadzenie akcji i dogranie do Ciaszkiewicz, a ta dała upragniony 16 punkt bielskiej drużynie. Bielszczanki zmierzały do wygranej w secie, która dawałaby nadzieje na odrobienie strat z pierwszych dwóch partii. Pojedynczy blok Natalii Bamber na Polak dał 20 punkt gospodyniom. Autowy atak ze środka Pelc sprawił, że bielszczanki miały 24 punkt. Rywalki nie dawały za wygraną i odrobiły pięć punktów z rzędu! (skuteczna Pelc) (24:23). Jednak BKS wiedział, że tej partii już nie może oddać i po instynktownej kiwce Studziennej delikatnie tuż za siatkę wygrał 25:23. Minimalnie lepiej kolejną odsłonę zaczęły gospodynie (5:3). Również na pierwszej przerwie technicznej miejscowe nie odskoczyły na większą przewagę. Skuteczne tego dnia doświadczona Kowalkowska i młodziutka Pelc dały wyrównanie swojej ekipie (po 9). Chwilę później Spicer pojawiła się na zagrywce i Centrostal prowadził 11:9, a po asie Pelc 13:11. Przewaga siatkarek z Bydgoszczy urosła do czterech punktów (12:16). Niesamowita Kowalkowska kiwką dała 17 punkt Centrostalowi i dla podopiecznych Wiktorowicza robiło się już bardzo gorąco. W tym fragmencie przyjezdne radziły sobie niemal we wszystkim. Znakomite bloki Mróz, ataki skrzydłowych pozwoliły tej drużynie być już bardzo blisko niezwykle ważnego zwycięstwa. BKS próbował jeszcze odrabiać straty, lecz tego dnia Centrostal był nie do zatrzymania. Ostatecznie przyjezdne dopięły swego i wygrały w czwartej odsłonie (20:25) i w całym spotkaniu.
BKS Aluprof Bielsko-Biała - GCB Centrostal Bydgoszcz
1:3 (22:25, 21:25, 25:23, 20:25)
BKS Aluprof: Katarzyna Skorupa, Berenika Okuniewska, Jolanta Studzienna, Natalia Bamber, Karolina Ciaszkiewicz, Joanna Frąckowiak, Agata Sawicka (libero) oraz Gabriela Wojtowicz, Magdalena Matusiak, Anna Kaczmar, Anna Podolec. GCB Centrostal: Mary Spicer, Charlotte Leys, Sylwia Pelc, Ewa Kowalkowska, Patrycja Polak, Katarzyna Mróz, Marta Kuehn-Jarek (libero) oraz Monika Naczk, Joanna Kuligowska, Kinga Zielińska, Agata Skiba. Sędziowie: Jacek Broński (I), Anna Szymańska (II) Widzów: 600 MVP: Ewa Kowalkowska Stan rywalizacji:1:1 (do trzech zwycięstw)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×