Łukasz Perłowski trafił do Resovii przed sezonem 2002/2003, wcześniej występował w III-ligowej Wisłoce Strzyżów. Jak wspomina, było to dla niego duże przeżycie. - Ja gdzieś tam w III lidze bawiłem się w siatkówkę, a tu taki awans do drużyny, która mierzyła w Serię B. Pojechałem, potrenowałem kilka razy, później przeszedłem obóz przygotowawczy z zespołem i zostałem w drużynie do dziś.
Ostatniego sezonu Perłowski nie może zaliczyć do udanych, gdyż przez kontuzję biodra przez bardzo długi czas nie był zdolny do gry. - Ten sezon był pechowy dla mnie, ale najgorszy był ten, w którym wywalczyliśmy awans do PLS. Miałem problemy z barkiem i skończyło się na poważnej operacji, a teraz to był tylko kosmetyczny zabieg biodra - wyjaśnia siatkarz na łamach Super Nowości.
Zawodnik Resovii dostał nawet powołanie do kadry, ale pod koniec lutego z powodu kontuzji znowu musiał przestać grać. - Mam jednak nadzieję, że to już będzie koniec z kontuzjami, bo już miałem tyle dolegliwości, że już nic więcej nie powinno mi się przytrafić. Jak na razie to miałem chyba tylko jeden sezon, ten poprzedni, który zagrałem cały, a tak to co chwila coś mi dolegało - dodaje siatkarz.