Atom Trefl Sopot negatywnie zaskoczył swoich kibiców przegrywając pierwszy mecz półfinałowy z Tauronem Dąbrowa Górnicza. Jednakże jak zaznacza liderka sopocianek, Neriman Ozsoy, ten mecz nie był najważniejszy w tej rywalizacji. - To nie jest ważne, co stało się w tym meczu. To pójdzie w niepamięć. Nie jest to istotne, że zagrałyśmy słabo. Niestety, co z tego, że tak dobrze rozpoczęłyśmy, jak trzeba wygrać trzy sety? W takim półfinale jak ten należy grać set po secie, cały czas być skoncentrowanym, a nam tego zabrakło zdecydowanie. Nie wiem co się stało na boisku, ale teraz zupełnie nieistotne - mówiła nieco rozżalona i podenerwowana Turczynka w barwach Atomu.
Na pewno jednak "Atomówki" nie spuszczają głów i w kolejnym spotkaniu będą chciały pokazać, że zasługują na finał. - Jesteśmy profesjonalistkami. Wiemy o co gramy i jaka jest stawka. Mobilizacja będzie jeszcze większa i na pewno nie poddamy się. Rywalizacja nie kończy się po jednym spotkaniu tak więc nie można jeszcze przesądzać o niczym - twierdzi Ozsoy.
Turczynka stanowczo zaprzecza, jakoby to pierwsze spotkanie było ciosem dla drużyny i w kolejnej odsłonie sopocianki zagrają już zupełnie inaczej. - Jestem przekonana, że kolejne spotkania przechylimy na własną korzyść, stać nas na to. Po takiej porażce chcesz grać więcej i lepiej, zrehabilitować się, więc wyjdziemy na boisko na pewno pozytywnie nastawione do gry - zakończyła turecka przyjmująca Atomu.