Elżbieta Skowrońska: Musiałyśmy "rzucić" się na rywalki

Tauron MKS Dąbrowa Górnicza zagrał wspaniałe spotkanie w pierwszym półfinałowym spotkaniu przeciw Atomowi Trel Sopot, a zarówno w ataku jak i na zagrywce rewelacyjne spotkanie zagrała Elżbieta Skowrońska.

Mecz lepiej rozpoczęły sopocianki, jednakże w dalszych partiach tego spotkania to dąbrowianki pokazały pazury. - Przede wszystkim wiedziałyśmy, że musimy się na rywalki, mówiąc kolokwialnie, rzucić, by one nie mogły wejść w swój rytm gry. To bardzo dobry zespół - wiedziałyśmy, że musimy przycisnąć je na zagrywce i w każdym innym elemencie, żeby uzyskać jakiś dobry wynik - komentowała pierwszy mecz przyjmująca Tauronu, Elżbieta Skowrońska.

Nie widać było na boisku tego, że Atom wygrał oba mecze w rundzie zasadniczej z MKS-em. Zawodniczki Waldemara Kawki zagrały zupełnie inaczej niż w poprzednich spotkaniach z ekipą Atomu. - Tamte mecze były w naszym wykonaniu zupełnie inne, przegrałyśmy te spotkania, ale myślę, że to już teraz zupełnie inne granie. Atom ma tutaj trudniejsze zadanie – jest pod presją. One mają zdobyć medal, awansować do finału a my nic nie musimy - my chcemy - mówiła przyjmująca dąbrowianek.

Zawodniczka podkreśla, że na Tauronie nie ciąży presją, którą widać po stronie Atomu. - Mamy na pewno chrapkę na medal, ale nie ma żadnej presji. Nikt nam niczego nie narzuca. Pamiętam jak mówiło się przed sezonem, że będzie bardzo ciężko wejść do czwórki i to będzie nie lada wyzwanie i skoro już tu jesteśmy, to wiadomo - nie usatysfakcjonujemy się tylko tym czwartym miejscem, tylko będziemy grać o medal - mówi Skowrońska.

Kolejny mecz na pewno będzie miał jednakże inny przebieg. Jak zdaniem przyjmującej będzie to spotkanie wyglądało? - Na pewno będzie się grało lżej, czy łatwiej – trudno powiedzieć. U nas ponownie nie będzie żadnej zmiany, gramy tylko w szóstkę, trapią nas drobne urazy. Ale mimo tych przeciwności mam nadzieję, że damy radę - zakończyła Elżbieta Skowrońska.

Źródło artykułu: