Wojciech Grzyb dla SportoweFakty.pl: Chińczycy postawili trudne warunki

Reprezentacja Polski po niełatwym spotkaniu pokonała w Katowicach 3:1 Chiny. Azjaci postawili trudne warunki, jednak po stronie Polaków znalazła się wspaniała polska publiczność, która okazała się dodatkowym zawodnikiem. Jak powiedział nam Wojciech Grzyb, Chiny okazały się bardzo wymagającym rywalem, jednak przy głośnym dopingu kibiców udało się odnieść upragnione zwycięstwo.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed pierwszym spotkaniem w Katowicach sympatycy siatkówki w Polsce mieli spore obawy co do tego, jaką formę zaprezentuje reprezentacja Polski. Biało-czerwoni dotychczas w tegorocznej Lidze Światowej nie błyszczeli i w sześciu spotkaniach odnieśli trzy porażki: z Egiptem, Chinami oraz Japonią. Na szczęście pełna mobilizacja przed własną publicznością pomogła i podopieczni Raula Lozano w czterech setach odprawili z kwitkiem Chiny.

- Bardzo nas cieszy to zwycięstwo - powiedział nam środkowy reprezentacji Polski Wojciech Grzyb. - Wygraliśmy 3:1 dzięki naszej dobrej grze. Trzeba jednak przyznać, że Chińczycy także zaprezentowali się ze stosunkowo dobrej strony i postawili nam trudne warunki.

Po pierwszym, wygranym przez Polaków secie 25:20 wydawało się, że zwycięstwo w całym spotkaniu powinno przyjść łatwo. Tymczasem w drugiej partii Azjaci pokazali, że nie są przysłowiowymi "chłopcami do bicia". - Po pierwszym wygranym secie nie spodziewaliśmy się, że Chińczycy będą grali aż tak dobrze - tłumaczy Grzyb. - W drugiej partii chiński zespół zagrał chyba najlepiej w całym meczu, a my z kolei straciliśmy kilka punktów w serii i efekt tego był widoczny na boisku - przegraliśmy - stwierdził zawodnik.

Trzecia i czwarta partia na szczęście znów poszła po myśli podopiecznych Raula Lozano. Polacy dwukrotnie wygrywali 25:23. - W drugiej części meczu nie było przestojów w naszej grze. Zagraliśmy bardzo dobrze końcówki i to zadecydowało - przyznał serwisowi SportoweFakty.pl Wojciech Grzyb.

W sobotę Polaków czeka kolejne spotkanie z Chinami. Już teraz pewnym jest, że hala zapełni się kibicami do ostatniego miejsca. - Dla takiej publiczności chce się grać i wygrywać. Kibice nam bardzo pomagają - zakończył środkowy reprezentacji Polski.

Źródło artykułu: