Jak na razie, po dwóch spotkaniach rozegranych w Muszynie, dość niespodziewanie - bowiem Aluprof nie był faworytem tej rywalizacji w zgodnej opinii wielu fachowców - jest remis 1:1. Kolejne dwa mecze odbędą się w gorącej hali przy ulicy Rychlińskiego w Bielsku-Białej. Tam z pewnością bielszczanki nie odpuszczą, niesione dopingiem swojej publiczności. Wygrana w obu spotkaniach i uniknięcie powrotu na piąty mecz do Muszyny - byłby to najlepszy rozwój wypadków dla podopiecznych Mariusza Wiktorowicza. Mineralne również liczą na sukces i awans, nawet na terenie rywala. Oba zespoły na tyle dobrze się znają, że trudno będzie którejś ekipie zaskoczyć przeciwnika. Pierwsze dwa starcia w Muszynie pokazały, że hala również może nie grać roli w tym pojedynku. Tym bardziej, że bielszczankom u siebie w tym roku zdarzały się wpadki.
Już pierwsze spotkanie półfinałowe w Muszynie pokazało, że o wygranej w tej parze mogą zadecydować najdrobniejsze elementy, takie jak choćby psychiczne nastawienie zawodniczek do przebiegu wydarzeń na parkiecie. Na początek Bank BPS Muszynianka wygrała z Aluprofem 3:1. W pierwszych dwóch odsłonach zdecydowanie dominowały Mineralne, wygrywając do 16 i 18. Tymczasem trzecia partia miała już całkiem inny przebieg. Bielszczanki rozbiły przeciwnika do 16. Równie dobrze rozpoczęły czwartą odsłonę, kiedy to prowadziły już 8:3. Załamanie nastąpiło w środkowej części seta. Również drugie, sobotnie spotkanie pokazało, jak nieprzewidywalna jest siatkówka w żeńskim wykonaniu. W pierwszym secie - wygranym do 15 - Mineralne kontrolowały przebieg gry. Od drugiej partii natomiast inicjatywę przejęły przyjezdne i z każdą minutą odbierały ochotę do gry rywalkom. Rezygnacja podopiecznych Bogdana Serwińskiego nastąpiła w czwartej partii, pewnie wygranej przez BKS. Huśtawka nastrojów, chimeryczność w grze, nagłe zwroty akcji - wszystko to oglądaliśmy w Muszynie. Czego jeszcze możemy spodziewać się tym razem w Bielsku-Białej?
Z pewnością kadrowo lepiej przygotowane do tych spotkań były Mineralne. W Aluprofie nie zagrała Karolina Ciaszkiewicz, podstawowa przyjmująca, mająca za sobą dobry sezon. Kontuzji - kolejnej - doznała Anna Werblińska, co spowodowało, że trener Wiktorowicz musiał po raz kolejny eksperymentować. Na pozycji przyjmującej zagrała nominalna środkowa (w tym sezonie także atakująca!) Berenika Okuniewska. Te roszady paradoksalnie wpłynęły pozytywnie na grę bielszczanek, które wygrały w drugim meczu. W Bielsku-Białej nie zagra jeszcze Werblińska, ale dobrą wiadomością dla kibiców tej drużyny będzie powrót Ciaszkiewicz. Takich bólów głowy nie ma Bogdan Serwiński, który dysponuje szeroką i wyrównaną kadrą. Wystarczy zwrócić uwagę, że na ławce raz siadała Caroline Wensink - reprezentantka Holandii, innym razem Agnieszka Bednarek-Kasza, uczestniczka ostatnich wielkich imprez w barwach reprezentacji Polski.
Trener Serwiński wie, że w Bielsku-Białej nie będzie łatwo pokonać zdeterminowanych bielszczanek, których problemy ze składem wydają się dodatkowo motywować do większego wysiłku. Szkoleniowiec Banku BPS Muszynianki Fakro za ten wysiłek w ostatnim meczu chwalił siatkarki z Bielska. - Zespół z Bielska zagrał naprawdę bardzo dobry mecz. Grały z olbrzymią ambicją, wolą walki ale też sporym szczęściem - komplementował gości na konferencji prasowej po drugim spotkaniu trener Mineralnych.
W Bielsku-Białej czekają nas zatem fantastyczne emocje. Każda z drużyn wie o co gra i determinacji z pewnością nie zabraknie. Wszystkich, którzy nie będą mogli bezpośrednio oglądać spotkań, zapraszamy na relacje LIVE do portalu SportoweFakty.pl. Transmisje na żywo również w Polsacie Sport.
BKS Aluprof Bielsko-Biała - Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna:
mecz nr 3: 13.05.2011, godz. 18:00
mecz nr 4: 14.05.2011, godz. 20:00
Zapraszamy na ekskluzywną rozmowę z Mariuszem Wiktorowiczem, opiekunem BKS-u Aluprof Bielsko-Biała przed meczami w Bielsku:
BKS Aluprof - Bank BPS - Muszynianka - Fakro - Muszyna (zapowiedź) from BKS_STAL on Vimeo.