Nowy trener reprezentacji Polski siatkarzy, Włoch Andrea Anastasi zaliczył debiut w roli szkoleniowca Polaków w meczach towarzyskich z Rosją w Miliczu. Anastasi był zadowolony z postawy swoich podopiecznych, w tym z waleczności i zaangażowania na boisku oraz z wypełniania jego poleceń. - Chłopcy zagrali tak, jak oczekiwałem. To były mecze pełne walki. Jestem zadowolony, bo słuchali tego, co mówiłem na czasach i wykonywali moje polecenia, zwłaszcza w setach, w których Rosjanie mieli przewagę, a my ich goniliśmy. Jak choćby w IV partii drugiego pojedynku, kiedy doszliśmy Rosjan w końcówce, a o wyniku zdecydowały indywidualne zagrania zawodników - Bąkiewicz zepsuł zagrywkę, a Muserski zaliczył asa serwisowego - wyjaśniał Anastasi.
Włoch w trakcie spotkań cały czas pokrzykiwał coś do zawodników i dawał im wskazówki, jak mają grać. - Poznajemy się nawzajem. Ja uczę się zawodników, oni mnie. Za każdym razem kładę nacisk na inny element gry. W sobotę na przykład skupiłem się na zagrywce. Rosjanie serwowali bardzo dobrze, my nie. Dlatego na jednym z czasów nakazałem skrzydłowym, żeby zagrywali mocno, nawet za cenę popełnienia błędu, bo te wliczone są w ryzyko. To są początki. Kiedy już poznamy się dobrze, nie będę im cięgle przypominał co mają robić na boisku, sami będą doskonale wiedzieli - tłumaczył na łamach plusligi.pl.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)