Zaledwie rok temu główny sponsor i jednocześnie wiceprezes klubu, Robert Dwernicki odkupił miejsce w I lidze od - borykającego się z poważnymi problemami finansowymi - Jokera Piła. Do Poznania trafili najlepsi siatkarze z Piły i trener Sławomir Gerymski.
W sezonie zasadniczym I ligi poznaniacy nie spisywali się najlepiej, ale fantastycznym rzutem na taśmę awansowali do najlepszej czwórki rozgrywek na zapleczu ekstraklasy. W decydującej części sezonu siatkarze KS-u ulegli tylko absolutnemu faworytowi I ligi – Treflowi Gdański i mieli możliwość stoczenia kolejnej walki o awans do najwyższej klasy rozgrywek z warszawską Politechniką.
Po zakończeniu sezonu ligowego działacze zaczęli myśleć o budowaniu drużyny na kolejny. Wymieniano nawet potencjalnych graczy, którzy mieli pomóc KS-owi w awansie do PlusLigi – klub ze stolicy Wielkopolski mieli wzmocnić m.in. Krzysztof Andrzejewski z Energetyka Jaworzno, Michał Kamiński i Mateusz Gorzewski z Jastrzębskiego Węgla oraz Maciej Wołosz z GTPS Gorzów. Te plany są już nieaktualne, bo w piątek zapadła decyzja o rozwiązaniu klubu.
Po jej ogłoszeniu Robert Dwernicki mówił z goryczą, iż widocznie Poznań nie potrzebuje siatkówki. Wiceprezes KS-u sam nie mógł zagwarantować drużynie budżetu na poziomie 1,8 mln zł, a żadna inna firma nie chciała wspomóc zespołu. Dwernicki nie chciał też robić krzywdy zawodnikom, którzy mają jeszcze niewielką szansę skorzystania z okna transferowego. Sytuacja, w której klub popadłby w długi w trakcie sezonu, od początku go nie interesowała.
Wiceprezes KS-u podkreślił także, że już rok temu został pozostawiony sam sobie i wiele razy słyszał, że pieniądze będą, ale w październiku albo w styczniu. Tym razem nie chciał, aby sytuacja się powtórzyła, tym bardziej że na męską siatkówkę zdążył już wydać kilka milionów złotych. Teraz Robert Dwernicki jest gotowy przekazać ułożoną drużynę wiarygodnemu partnerowi za symboliczną złotówkę. I nieważne jest to, skąd będzie się ów nabywca wywodził ważne, żeby był w stanie realizować zobowiązania finansowe wobec zawodników i trenerów.
Trener Sławomir Gerymski i zawodnicy o zaistniałej sytuacji zostali poinformowani w piątek przed południem. Szkoleniowiec przerwał wakacje nad morzem i wrócił do Poznania, aby osobiście przekazać informację swoim podopiecznym.
Nie zmienia to faktu, że zawodnicy i trener KS-u za dnia na dzień zostali bez pracy. Większość klubów uzupełniła już swoje składy, dlatego o nowy angaż w dobrym zespole będzie byłym już zawodnikom KS-u bardzo ciężko.
Zamiast sportowych sukcesów i gry w ekstraklasie jest finansowa zapaść i upadek poznańskiej siatkówki. Do znajdujących się w beznadziejnej sytuacji siatkarek AZS-u AWF-u Poznań, właśnie dołączyli siatkarze...