W piątkowym wydaniu Przeglądu Sportowego ukazała się informacja, że były trener reprezentacji siatkarek Jerzy Matlak, zamierza podać związek za zwolnienie go z pełnionej funkcji. W jego opinii kadra ma dwóch szkoleniowców. Z odpowiedzią długo nie czekał prezes związku, Mirosław Przedpełski. - To bzdura. Trener ma małe pojęcie o tej sprawie, dlatego został zwolniony. W ostatnim czasie nie bardzo sobie radził, dlatego stracił pracę - stwierdził w telewizyjnej rozmowie z Marcinem Lepą tuż przed spotkaniem Polska - Argentyna, które było kluczowe dla reprezentacji walczącej w Final Eight Ligi Światowej w Ergo Arenie.
Głównodowodzący polskiej siatkówki nie omieszkał również wytknąć potknięć Matlaka. - To skandal, że powołano 4 zawodniczki po operacjach. Paranoja! Pracuje cały sztab, obserwuje zawodniczki, ośrodek jest w pełni gotowy do treningów, a na zgrupowanie przyjeżdża 12 osób! - wylicza poważne pomyłki szkoleniowca Przedpełski.
- Nie wiedzieliśmy, że tak się to wszystko potoczy, a mogły pojawić się inne zawodniczki - dodaje. - Za bardzo uwierzyłem w Matlaka. Taka sytuacja była niedopuszczalna. To, że stracił pracę tak późno, to moja wina i biorę na siebie odpowiedzialność za tę decyzję - przyznaje.
Prezes dodał również, że po ustaleniach ze światową federacją udało się zmienić skład, na rozgrywki World Grand Prix, które rozpoczną się w pierwszy weekend sierpnia.
Pewne jest również, że następcą Matlaka będzie Alojzy Świderek, który w piątek zostanie przedstawiony podczas konferencji prasowej. Z reprezentacją zwiąże się aż do 2014.
Żródło: Polsat Sport