- Z konfliktem bym nie przesadzał. Rozmawiałem z zawodniczkami, które twierdzą, że konfliktu nie ma. Należy traktować to bardziej jako bombę medialną. Sami sobie tę bombę rozbrajajcie. Mnie to nie interesuje. Jest nowe rozdanie, nowa miotła i nowe porządki. Czemu mam rozwiązywać problem, którego nie ma? - pyta w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
- Nie widzę przeszkód. Podobno największym problemem było to, która z nich ma grać z numerem jeden. Jeśli w kadrze będzie atmosfera pracy i jasno zostaną postawione granice, to numery przestaną mieć znaczenie - zapewnił.
Źródło: Przegląd Sportowy
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)