Mecz z Dominikaną był prawdziwym horrorem. Choć biało-czerwone dały z siebie wszystko, to ze zwycięstwa cieszyły się ich rywalki. - Najbardziej szkoda końcówki tie-breaka. W naszą grę wkradło się trochę niepewności i popełniłyśmy proste błędy. Takie porażki najbardziej bolą, kiedy dajesz z siebie wszystko przez pięć setów i na koniec przegrywasz dwoma punktami. Teraz musimy się otrząsnąć i przygotować do meczu z Włoszkami. Brakuje nam jeszcze zgrania i pewności siebie. Myślę, że musimy grać śmielej, z większym ryzykiem - ocenia libero naszej reprezentacji Paulina Maj.
Sobotnia porażka jest tym bardziej bolesna, że Polki poniosły ją nieco na własne życzenie (popełniły aż 36 niewymuszonych błędów). Biało-czerwone nie mogą jednak zbyt długo myśleć o przegranym meczu, bo już w niedzielę czeka je trudne spotkanie z Włoszkami. - Musimy się jak najszybciej pozbierać. Grand Prix to na tę chwilę nasz turniej docelowy. Bardzo potrzebujemy punktów i nie mamy czasu na rozpamiętywanie porażek.
Wszystkie siatkarki podkreślają pozytywną chemię, jaka panuje w drużynie trenera Świderka. - Czujemy się w kadrze bardzo dobrze. Atmosfera jest świetna, dziewczyny również, więc brakuje nam już tylko zwycięstw - kończy zawodniczka Atomu Trefl Sopot.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)