Niepokorne dziecko polskiej siatkówki ponownie może być na ustach wszystkich. Łukasz Kadziewicz jest bliski odejścia na dobre z Gazpromu Surgut i odbudowania się w nowym klubie. Sam zawodnik pytany o przyczyny nagłego odejścia z rosyjskiego zespołu, ucina krótko rozmowę. - Moje odejście z Surgutu? Nie mam w tej sprawie niczego do powiedzenia. Zresztą w ogóle nie mam nic do powiedzenia - powiedział Przeglądowi Sportowemu Kadziewicz.
Menedżer zawodnika Andrzej Grzyb czeka na wszystkie dokumenty z Rosji, w tym na tzw. list czystości, uprawniający do podjęcia rozmów przez zawodnika z innymi klubami. Mogłoby to poprawić notowania siatkarza także w reprezentacji Polski, w której od dawna nie występował.
Grzyb przekonuje, iż Kadziewicz zmienił się, ustatkował i wydoroślał. - Nie wtrącam się w jego życie. Widzę, jak się zmienił, ustatkował - przekonuje.
Na razie Kadziewicz trenuje z zawodnikami AZS-u Olsztyn, pod okiem przyjaciela Tommaso Totolo.
Źródło: Przegląd Sportowy.