Natomiast bezpośredni awans do ćwierćfinału uzyskała reprezentacja Niemiec, która sensacyjnie pokonała drużynę gospodyń.
Mecz pomiędzy Serbią i Niemcami miał być hitem poniedziałkowego wieczoru na mistrzostwach Europy. Starcie to bowiem decydowało, która z drużyn awansuje bezpośrednio do ćwierćfinału, a która będzie musiała się jeszcze bić w barażach.
Gospodynie imprezy mistrzowskiej - siatkarki Serbii - sprawiły bardzo niemiłą niespodziankę swoim kibicom. Ekipa prowadzona przez Zorana Terzica przed własną publicznością przegrała w czterech setach z Niemkami. Reprezentantki Serbii przez całe spotkanie nie potrafiły znaleźć sposobu na powstrzymanie w ataku niemieckich skrzydłowych: Małgorzaty Kożuch oraz Angeliny Grun. Serbki miały również ogromne problemy ze sforsowaniem obrony rywalek. Jedynie w trzecim secie Jovana Brakocević i spółka zaprezentowały swój znany w całej Europie styl gry i wygrały tę partię. Czwarty set należał jednak już do Niemek.
Kadra Niemiec, dzięki zwycięstwu, jest już pewna występu w ćwierćfinale ME. Natomiast gospodynie turnieju zagrają w barażach. W razie pokonania barażowej przeszkody przez Serbki ich kolejnym przeciwnikiem będą Polki.
Serbia - Niemcy
1:3 (22:25, 15:25, 25:20, 17:25)
Serbia: Brakocević, Krsmanović, Molnar, Nikolić, Ognjenović, Rasić, Popović (libero) oraz Malesević, Malagurski
Niemcy: Grun, Hippe, Ssuschke-Voigt, Furst, Kożuch, Brinker, Tzscherlich (libero) oraz Weiss, Apitz, Thompsen
***
Poniedziałkowe zmagania w grupie A zainaugurował mecz dwóch najsłabszych drużyn: Francji i Ukrainy. Oba zespoły przystąpiły do tego starcia z zerowym dorobkiem punktowym na swoim koncie. Stawka tego spotkania była jednak ogromna. Zwycięstwo dawało udział w barażu o ćwierćfinał europejskiego czempionatu.
Zarówno Francuzkom, jak i Ukrainkom marzył się występ w dalszej części turnieju, rozgrywanego we Włoszech i Serbii. Pierwszy set pojedynku zwiastował, że drużyny będą toczyć prawdziwą walkę o wygraną. Niezwykle wyrównanym premierowa partia zakończyła się dopiero grą na przewagi, w której lepsze okazały się Trójkolorowe (26:24). Po przegranym secie siatkarki z Ukrainy przestały już chyba wierzyć w pozytywne rozstrzygnięcie tego spotkania i całkowicie oddały inicjatywę reprezentacji Francji. Podopieczne Fabrica Viala szybko to wykorzystały i zwyciężyły w kolejnych odsłonach starcia do 14 i 15.
Francja - Ukraina
3:0 (26:24, 25:14, 25:15)
Francja: Schleck, Orle, Tere, Faesch, Rybaczewski, Lozancic, Bousquet (libero)
Ukraina: Komisarowa, Lisiejenkowa, Kodola, Litwinowska, Degtjarowa, Mołodcowa, Lidjajewa (libero)