- Chcieliśmy jak zawsze wygrać, bo obojętnie, czy gra się o punkty, czy tylko towarzysko, gramy o zwycięstwo. Chcieliśmy jednak wypróbować również kilka wariantów rozegrania akcji, bo jesteśmy razem dopiero kilka dni i nie wszystko wygląda tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Mam nadzieję, że za tydzień, na inaugurację PlusLigi będziemy już funkcjonować jak sprawna maszyna - analizuje towarzyską potyczkę na otwarcie nowej hali w Jastrzębiu Paweł Rusek, libero Jastrzębskiego Węgla.
Rywalem jastrzębian we wspomnianym meczu była ekipa Iskry Odincowo, a minimalnie lepsi okazali się podopieczni Lorenzo Bernardiego, pokonując gości 3:2. Jastrzębski Węgiel został przed tym sezonem mocno "przemeblowany", a sporą część zespołu stanowią obcokrajowcy.
-Rzeczywiście jesteśmy drużyną wielojęzyczną i sporo się trzeba nabiegać, by zamienić z kimś na parkiecie słowo po polsku. Nam to jednak zupełnie nie przeszkadza, bo porozumiewamy się w języku angielskim. Istnieje jeszcze coś takiego, jak slang siatkarski. Z niego też często korzystamy. Przyjdzie jednak czas, że będziemy się rozumieć bez słów - wyjaśnia jastrzębianin.
Spotkanie z rosyjskim zespołem było jednym z ostatnich sprawdzianów przed rozpoczęciem rozgrywek ligowych. - Z tego co wiem, to prawdopodobnie zagramy jeszcze towarzysko w środę z Fartem Kielce. Później czeka nas już rywalizacja o ligowe punkty - kończy Paweł Rusek.