Siatkarze AZS-u Politechniki Warszawskiej wraz z trenerem mieli o czym myśleć w trakcie ostatnich dni. Przedligowy sprawdzian, jakim był Memoriał Zdzisława Ambroziaka, zdecydowanie nie poszedł po ich myśli. - Wszyscy pytali o to, jak to możliwe, że wszystkie mecze przegraliśmy. I co ja mam na to odpowiedzieć? Miejmy nadzieję, że do meczu z Delectą na Torwarze wszystko doszlifujemy, wszystkie nieścisłości. W tym sezonie chcielibyśmy jak najwięcej meczów wygrać i oby to się udało - wyjaśnił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl libero Inżynierów, Damian Wojtaszek.
Kilka zespołów PlusLigi takich, jak Fart Kielce, AZS Częstochowa musi jak najszybciej wdrożyć do rytmu treningowo-meczowego rozgrywających, którzy jako ostatni dołączyli do drużyn. Podobna sytuacja jest w stołecznej ekipie, gdzie grą sterował będzie Patrick Steuerwald, który również nie miał wiele czasu na poznanie stylu pracy kolegów. - Fakt, że Patrick nie trenował z nami przez cały okres przygotowań, z pewnością ma wpływ na naszą obecną postawę. W końcu on jest głową zespołu, dlatego każdą piłkę i każdy sygnał trzeba dopracować - powiedział Wojtaszek.
Czy w trakcie przygotowań wprowadzono jakieś nowinki, które mają na celu zaskoczenie rywali? - Trener Panas miał do nas kilka uwag taktycznych, wprowadził kilka zmian, ale nie będę tego zdradzał publicznie (śmiech) - libero nie zdradził strategii Politechniki.
Pierwszym poważnym sprawdzianem, a zarazem walką o ligowe punkty będzie potyczka z Delectą Bydgoszcz. W składzie drużyny znad Brdy prawdopodobnie zabraknie kontuzjowanego Michała Masnego. - Michał Masny jest klasowym rozgrywającym i jego nieobecność może nam trochę pomóc, ale nie patrzymy na to, mamy własne ustalenia i koncentrujemy się na tym, aby rozegrać dobre spotkanie i wywalczyć kilka punktów - zapewnił Damian Wojtaszek.
Politechnika chce rozpocząć sezon od mocnego uderzenia, w tym celu pierwszy mecz zostanie rozegrany w hali Torwaru - tam też stołeczni siatkarze mają rozgrywać co atrakcyjniejsze spotkania. Czy frekwencja będzie zadowalająca? Podczas Memoriału Zdzisława Ambroziaka trybuny w Arenie Ursynów świeciły pustkami. - W ubiegłym roku rzeczywiście było znacznie więcej osób na trybunach w trakcie memoriału. Ale była też Skra Bełchatów, którą kocha cała Polska. Szkoda, że frekwencja była niska, ale wierzymy w to, że na Torwarze publiczność dopisze - zakończył nasz rozmówca.