Czeska rozgrywająca do Białegostoku przyjechała dopiero w sobotę wieczorem. Z zespołem Wiesława Czai odbyła zaledwie jeden trening. Mecz z piątą drużyną białoruskiej ekstraklasy rozpoczęła jako rezerwowa. Szkoleniowiec białostoczanek próbował wytłumaczyć zawodniczce jakie piłki powinna dogrywać do swoich koleżanek. Gdy reprezentantka Czech pojawiła się na parkiecie akademiczki prowadziły 19:8. Jej pierwsze dogrania do koleżanek z zespołu nie wyglądały najlepiej. Jednak wraz z upływem meczu uczestniczka mistrzostw europy na parkiecie radziła sobie znacznie lepiej. Dogrywała coraz lepsze piłki do swoich partnerek.
Zauważyć należy, że w zespole AZS-u dobrze prezentuje się również Ewa Cabajewska. Siatkarka, która w poprzednim sezonie była zmienniczką Magdaleny Godos jest w świetnej formie. Dlatego kibice białostockiego zespołu powinni być spokojni o tą pozycje, ponieważ mają na niej dwie równorzędnie grające zawodniczki. Po grze akademiczek widać było, że najprawdopodobniej w pierwszych spotkaniach na pozycji atakującej wystąpi Dominika Sieradzan. Zawodniczka, która do zespołu z Białegostoku przybyła przed tym sezonem z ligi francuskiej prezentuje się na parkiecie nadspodziewanie dobrze.
W ostatniej piątej partii Wiesław Czaja do gry desygnował również środkową Annę Łozowską. Środkowa, która w ostatnim sezonie występowała zespole beniaminka z Rumi jest ostatnią zawodniczką, która być może zagra w Białymstoku. Na razie trwają rozmowy z Zdzisławem Stankiewiczem, prezesem Gedanii Gdańsk, gdzie zawodniczka się wychowała.
AZS Białystok - Niemen Grodno 5:0 (25:9, 30:28, 25:21, 25:23, 15:10)
AZS: Cabajewska, Sizowa, Jack, Sieradzan, Kruk, Kuczyńska, Durajczyk (L) oraz Muhlsteinova, Thompson, Szeszko, Cieśla, Kowalenko, Łozowska.
Siatkarki AZS-u swoją przygodę z rozgrywkami PlusLigi Kobiet rozpoczną 12 września. Ich rywalkami będzie zespół Atomu Trefl Sopot. W drużynie podopiecznych trenera Chappiniego występuje dobrze znana sympatykom siatkówki w Białymstoku Magdalena Saad.