Izabela Bełcik (kapitan Atomu Trefla Sopot): Chciałam pogratulować zespołowi AZS-u walki w meczu. Pierwszy set poszedł nam łatwo, ale potem już nie było tak kolorowo. W trzecim secie musiałyśmy się dużo namęczyć, aby doprowadzić do remisu i w końcówce zwyciężyć. Jesteśmy bardzo zadowolone. Jest to nasz pierwszy mecz w lidze wygrany 3:0, więc pozostaje nam się tylko cieszyć.
Joanna Szeszko (kapitan AZS-u Białystok): Nastawiałyśmy się na walkę z Atomem, wiedziałyśmy, kto do nas przyjeżdża - zespół naszpikowany gwiazdami, ale nie zamierzałyśmy się poddać. Niestety, w pierwszym secie było zbyt dużo nerwowości w naszej grze, dlatego tak gładko przegrałyśmy. W następnych partiach grałyśmy bardzo dobrze, ale zabrakło trochę szczęścia. Gdy się mierzy z tak dobrą drużyną, trzeba mieć szczęście i siłę, a nam jej dziś trochę zabrakło. To spotkanie to jednak dobry prognostyk przed następnymi meczami. Pokazałyśmy, że z najlepszymi walczymy do końca. Mam nadzieję, że kolejne spotkania będą coraz lepsze w naszym wykonaniu.
Alessandro Chiappini (trener Atomu Trefla Sopot): Chciałbym pogratulować postawy drużynie z Białegostoku. Rozegrała naprawdę dobry mecz. Początek spotkania wyglądał dla nas optymistycznie, później jednak zaczęliśmy trochę cierpieć w przyjęciu. Do tej pory nie mieliśmy okazji grać w takim skaldzie, mieliśmy jedynie małe przetarcie podczas turnieju w Szamotułach. Dobrze dziś wyglądała nasza gra w kontrataku, nieźle w ataku i jestem generalnie zadowolony z występu mojego zespołu.
Wiesław Czaja (trener AZS-u Białystok): Dziękuję za komplementy jakie spadły na zespół AZS-u. Jednak na co nam komplementy, gdy mamy zerowe konto punktowe. Dziś była szansa, by coś ugrać w tym starciu. Pierwszy set był chaotyczny. Do stanu 10:10 jakoś się to jeszcze układało, natomiast później poszła seria 6 punktów i to dziewczynom podcięło skrzydła. Nasza postawa w drugim secie wskazywała, że zespół poderwał się do boju i nawiązaliśmy wyrównaną walkę. Nasza gra od drugiej partii wyglądała lepiej. Trzeci set zaczął się od wyraźniej dominacji naszej ekipy, co wskazywało, że idziemy w dobrym kierunku. Niestety przytrafiła nam się seria straconych punktów i to był kluczowy moment tego seta. Zaczęliśmy źle przyjmować, grać prostą siatkówkę, nie uruchamialiśmy gry środkiem, co ułatwiało rywalkom blokowanie nas. Uważam, że nasza gra z seta na set była coraz lepsza. Cieszę się, że potwierdziło się, iż Lucie Muhlsteinova będzie dobrze prowadziła grę naszego zespołu. Sądzę, że pod względem gry wypadliśmy lepiej niż w poprzednich sezonach. Atom jednak zasłużenie wygrał, był drużyną dojrzalszą.