Polski zespół klubowym wicemistrzem świata - relacja ze spotkania Jastrzębski Węgiel - Diatec Trentino

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla zdobyli srebrny medal Klubowych Mistrzostw Świata, ulegając w decydującej potyczce włoskiemu Diatekowi Trentino. Nie zmienia to faktu, iż jest to największy sukces w historii tego górniczego klubu.

Obie ekipy przystąpiły do finałowej potyczki bardzo skoncentrowane i dopiero po zablokowaniu Michała Kubiaka, zawodnicy Diateku odskoczyli na dwa oczka (8:6). Sytuacja nie zraziła jastrzębian, którzy wywierali presję na rywalu własną zagrywką i po asie serwisowym Vinhego objęli jednopunktowe prowadzenie. Przed drugą przerwą techniczną, podopieczni Lorenzo Bernardiego popisali się punktowymi blokami i schodzili z dwoma oczkami przewagi na chwilę odpoczynku. Po wznowieniu gry, siatkarze polskiego zespołu nadal grali bardzo odważnie, a poziom gry prezentowany przez obie drużyny był bardzo wysoki. Dzięki znakomitej postawie w obronie, ekipa z Trentino zdołała jednak odrobić straty. W niesamowicie zaciętej końcówce tej partii, minimalnie lepsi okazali się zawodnicy Jastrzębskiego Węgla, wygrywając ją 31:29.

Kolejna odsłona znów rozpoczęła się wyrównanej walki punkt za punkt. Vinhedo prowadził bardzo urozmaicone rozegranie, co ułatwiało atak partnerom z zespołu. Niestety nasi zbyt często psuli zagrywki, co było główną przyczyna minimalnej przewagi podopiecznych Radostina Stojczewa. Chwila słabości Jastrzębskiego Węgla oraz znakomita seria zagrywek Mateja Kazijskiego spowodowała, że rywale odskoczyli na 16:9. Zmiany i czasy Bernardiego nie przyniosły efektu i ekipa z Jastrzębia uległa obrońcom trofeum w tym secie zdecydowanie, zdobywając zaledwie 16 punktów.

Wygrana w sposób bardzo zdecydowany poprzednia odsłona, dała włoskiej drużynie pewność we własnych poczynaniach. Siatkarze z Trentino od początku trzeciego seta mocno zagrywali, zaś jastrzębianie, oprócz kłopotów z przyjęciem, mieli również problemy z własna grą. Liczne błędy natychmiast odbiły się na wyniku (10:5 dla Diateku). Poziom gry prezentowany przez nasz zespół przypominał drugą połowę poprzedniej partii. Podopieczni Stojczewa kontrolowali całkowicie przebieg wydarzeń na parkiecie, pewnie zwyciężając 25:11.

Od początku kolejnego seta jastrzębianie znowu byli pod obstrzałem niesamowicie silnej zagrywki rywali i mieli problemy z jej przyjęciem. To przełożyło się na mało skuteczny atak, a że zespół z Trentino świetnie grał na kontrze, szybko objął kilkupunktowe prowadzenie. W ekipie z Jastrzębia oglądaliśmy Bartosza Gawryszewskiego, który zastąpił słabo grającego Roba Bontje. Niestety, wobec grających bardzo urozmaicona siatkówkę rywali, i on był bezradny. Jastrzębski Węgiel nie był w stanie toczyć już równorzędnej walki z obrońcami tytułu mistrzowskiego. Ostatecznie włoska ekipa wygrała czwartą partię do 16, pieczętując tym samym trzeci tytuł mistrzowski z rzędu.

Jastrzębski Węgiel - Diatec Trentino 1:3 (31:29, 16:25, 11:25, 16:25)

Jastrzębski Węgiel: Vinhedo, Łasko, Kubiak, Bartman, Holmes, Bontje, Rusek (libero) oraz Gawryszewski, Thornton, Nemer, Bozko

Diatec Trentino: Kazijski, Birarelli, Juantorena, Raphael, Djuric, Stokr, Bari (libero) oraz Della Lunga, Brinkman, Colaci, Żygadło, Sokołow

Źródło artykułu:
Komentarze (0)