Bielszczanki na początku pierwszej partii grały bardzo mądrze na zagrywce omijając za wszelką cenę Dorotę Świeniewicz. Mające duże problemy z przyjęciem Sopocianki wielokrotnie nie były w stanie sforsować skutecznego bloku przeciwniczek. Kiedy po prostym błędzie Izabeli Bełcik przewaga przyjezdnych osiągnęła pięć punktów trener Alessandro Chiappini poprosił o czas i już chwilę później jego podopieczne zdołały zniwelować część strat. Okres dobrej gry Atomówek nie trwał zbyt długo. Bielszczanki bardzo szybko wróciły na właściwe tory i spokojnie powiększały swoją przewagę i wygrały inauguracyjnego seta 25:16.
Trener Chiappini skupiał się przede wszystkim na poprawie przyjęcia i zdecydował się wprowadzić na boisko Magdalenę Saad, jednak pomimo tej zmiany zagrywki bielszczanek nadal sprawiały gospodyniom bardzo wiele kłopotów.
Po zmianie stron sytuacja uległa diametralnej zmianie i to Atomówki prezentowały się lepiej. Gra obu drużyn falowała i na zmianę zdobywały one punkty seriami, a najskuteczniejszą metodą były dobre serwy. Niemal każda zawodniczka, po obu stronach siatki, zapisała na swoje konto kilka punktów zdobytych zagrywką.
Bielszczanki przez bardzo bardzo długi czas starały się dogonić rywalki. Przyjezdne dopięły swego przy stanie 17:17 i chwilę później wyszły na jednopunktowe prowadzenie. Radość podopiecznych Mariusza Wiktorowicza nie trwała zbyt długo. Gospodynie bardzo szybko się otrząsnęły i nie dały już sobie wydrzeć zwycięstwa w tej partii.
Trzeciego seta podobnie jak drugiego lepiej rozpoczęły gospodynie. Obie drużyny popełniały także mniej błędów w porównaniu do poprzednich odsłon tego spotkania. Bielszczanki podobnie jak w poprzednim secie starały się odrobić straty jednak gospodynie nie pozwoliły im na złapanie odpowiedniego rytmu i raz zdobytej przewagi nie wypuściły już z rąk, a jakby tego było mało z każdą chwilą ją powiększały. W kluczowych momentach brakowało przyjezdnym zimnej krwi, co uniemożliwiło im wyrównanie i sprawiło, że Atomówki stanęły przed szansą na zdobycie trzech punktów w tym spotkaniu
Trzy poprzednie spotkania czwartej kolejki PlusLigi Kobiet rozstrzygały się dopiero po tie-breakach i wyrównany początek czwartego seta ciągle dawał nadzieje kibicom BKS-u na to, że ich drużyna zdoła jeszcze wywieźć z Sopotu co najmniej jeden punkt. Rozpędzone gospodynie miały jednak zupełnie inne plany. Walczyły one niezwykle zacięcie o każdą piłkę dzięki czemu zbudowały sobie przewagę, która wystarczyła im do odniesienia zwycięstwa w tym spotkaniu.
Atom Trefl Sopot - BKS Aluprof Bielsko-Biała 3:1 (16:25, 25:20, 25:19, 25:16)
Atom Trefl Sopot: Bełcik, Ozsoy, Świeniewicz, Kożuch, Ssuschke-Voigt, Fernandez, Maj (libero) oraz Wilk, Saad, Sieczka, Konieczna
BKS Aluprof Bielsko-Biała: Wołosz, Kaczorowska, Ciaszkiewicz, Frąckowiak, Crimes, Pelc, Michalak (libero) oraz Wojtowicz, Lichtman, Vindevoghel, Bamber-Laskowska, Łyszkiewicz
MVP: Paulina Maj