Zbigniew Bartman o systemie challenge: Nie jest idealny

MVP meczu Indykpolu AZS Olsztyn z Jastrzębskim Węglem Zbigniew Bartman w rozmowie z PlusLigą pozytywnie wypowiedział się o systemie challenge, który ma wyeliminować pomyłki sędziowskie. Choć przyznał, że nie jest on idealny.

Paweł Sala
Paweł Sala

Funkcjonalność systemu challenge, który ma wyeliminować błędy sędziowskie ocenił Zbigniew Bartman, przyjmujący Jastrzębskiego Węgla. Siatkarz przekonuje, iż system jest dobry, ale nie idealny, o czym przekonano się w ostatnim meczu jastrzębian z Indykpolem AZS Olsztyn. - Moim zdaniem, jak na razie sprawdza się bardzo dobrze. Jedyne, czego mi brakuje, to możliwość weryfikowania piłek po bloku - wtedy byłoby idealnie. Tymczasem mamy sytuację (podczas meczu JW - AZS Olsztyn - przyp. red.), gdy w pierwszym secie doganiamy rywala, przejmujemy kontrolę nad spotkaniem i pojawia się decyzja, która jest abstrakcyjna, wyrwana nie wiadomo skąd. Do tego, zaraz za nią idzie żółta kartka dla Michała Kubiaka - za to, że krzyczał iż nie dotknął piłki. Kuriozalna sytuacja, która nie powinna mieć miejsca. Ale zdarzyła się i mecz trwał o jeden set dłużej - analizował zawodnik drugiej drużyny ostatnich Klubowych Mistrzostw Świata.

Bartman jeszcze niedawno zmagał się z kontuzją, a w ostatniej kolejce grał na pełnych obrotach. Przyjmujący Jastrzębskiego Węgla nie odczuwa już skutków urazu? - Wracam po kontuzji do gry i tej energii czy siły witalnej nie mam jeszcze aż tak dużo, jak miałem wcześniej. Muszę też uważać na różne rzeczy, bo choć od kontuzji minęło sporo czasu, to łydka, jedna i druga zresztą, cały czas są obciążone, muszę ciągle się kontrolować - dodaje Bartman.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×