Bełchatowianie wciąż niepokonani! - relacja ze spotkania PGE Skra Bełchatów - Tours VB
PGE Skra Bełchatów w ramach drugiej kolejki Ligi Mistrzów podejmowała w łódzkim Pałacu Sportu wicemistrzów Francji - Tours VB. Spotkanie ostatecznie na swoją korzyść rozstrzygnęli bełchatowianie, triumfując 3:1. To już drugi triumf podopiecznych Jacka Nawrockiego w tej edycji Ligi Mistrzów.
Inauguracyjna partia rozpoczęła się po myśli bełchatowian, którzy dobrze radzili sobie przede wszystkim polu serwisowym (2:0). Prym w ataku w szeregach polskiej ekipy wiódł głównie Bartosz Kurek. Przyjmujący PGE Skry Bełchatów posyłał na stronę przeciwnika także imponujące zagrywki i to w głównej mierze dzięki jego dobrej dyspozycji gospodarze na pierwszej przerwie technicznej prowadzili już trzema punktami. Po wznowieniu rywalizacji bełchatowianie kontynuowali dobrą grę, utrzymując dość bezpieczną i komfortową przewagę (12:8).
Stopniowo do gry próbowali powrócić gracze francuskiej ekipy, jednak ich starania często niweczyły popełniane przez nich dość banalne błędy (14:11). Dopiero po efektownym uderzeniu przyjmującego Tours VB, a zaraz potem szczelnym bloku, na jednopunktowe prowadzenie wyszli przyjezdni (15:16). Na szczególną pochwałę zasługiwał przede wszystkim kubański przyjmujący Yosleyder Cala, który imponował swobodą ataku. Zanosiło się więc na interesującą i wyrównaną końcówkę, co z pewnością odpowiadało spragnionym emocji kibiców, zgromadzonym w łódzkim Pałacu Sportu. Dość zażartą końcówkę na swoją korzyść ostatecznie rozstrzygnęli bełchatowianie po skutecznym ataku Michała Winiarskiego (25:22).
Początek drugiej odsłony pojedynku minął pod znakiem wyrównanej wymiany ciosów (4:4). Wraz z biegiem czasu stopniowo jednak inicjatywę zaczynali przejmować gracze PGE Skry Bełchatów. Podopieczni Jacka Nawrockiego grali cierpliwie w obronie, co w konsekwencji pozwoliło im prowadzić na pierwszej przerwie technicznej, analogicznie jak w partii poprzedniej, trzema oczkami. Bełchatowianie popełniali jednak często błędy w polu serwisowym, czego nie potrafili wykorzystać gracze Tours VB (12:10).
Kolejny w tym pojedynku as serwisowy Bartosza Kurka potwierdził jego dobrą dyspozycję. Po skutecznym ataku Kurka bełchatowianie zeszli na drugą przerwę techniczną z dwoma oczkami przewagi. Po regulaminowym czasie Winiarski popisał się szczelnym blokiem - przewaga bełchatowian wzrosła i w konsekwencji o czas zmuszony był poprosić trener wicemistrzów Francji, Mauricio Peas (17:14). Sytuacja w jego teamie nie ulegała jednak poprawie. Podopieczni Jacka Nawrockiego utrzymywali trzy punkty przewagi, grając przy tym mądrze i efektywnie. W końcu mocne i pewne uderzenie Mariusza Wlazłego pozwoliło zdobyć Skrze ostatni punkt w tym secie i cieszyć się z zasłużonego zwycięstwa (25:21).
Od początku trzeciego seta na boisku trwała prawdziwie twarda walka. Gracze Tours VB nie zamierzali jednak doprowadzić do tego, by scenariusz z dwóch poprzednich partii się powtórzył. Wyraźnie wzmocnili zagrywkę i jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną wyszli na dwupunktowe prowadzenie (5:7). Na trybunach wyraźnie zawrzało - kibice czuli, że w tym momencie zespół potrzebować będzie ich najbardziej. Niestety, bełchatowianie zaczęli masowo popełniać błędy. Czarną serię Skry musiał przerwać Jacek Nawrocki, który poprosił o czas, gdy jego ekipa przegrywała już pięcioma punktami (8:13).
Na drugiej przerwie technicznej z wysoką przewagą sześciu oczek zameldowali się wicemistrzowie Francji. Na zmianę rozgrywającego zdecydował się Nawrocki, który desygnował do gry Pawła Woickiego. Bełchatowianie byli jednak zbyt zagubieni i nerwowi w każdej akcji, by nawiązać wyrównaną walkę z rywalem, który wyraźnie złapał wiatr w żagle. Tours VB zwyciężył 25:19 i w znacznie lepszych humorach przystąpił do kolejnej odsłony.
W dalszym ciągu bełchatowianie nie prezentowali się zbyt dobrze. Początek czwartego seta należał do graczy Mauricio Peasa, którzy szybko wypracowali pokaźną przewagę (2:5). Już w tym momencie o czas poprosił wściekły szkoleniowiec PGE Skry Bełchatów. Siatkarze wzięli sobie rady trenera do serca i zaczęli niwelować straty (4:5). Dopiero jednak as serwisowy Migueala Falaski pozwolił doprowadzić do remisu (10:10).
Od tego momentu kibice zgromadzeni w Pałacu Sportu byli świadkami wyrównanej rywalizacji. Precyzyjny atak Bartosza Kurka sprawił, że to bełchatowianie w końcu wyszli na jednopunktową przewagę (15:14). W kluczowym momencie pojedynku błąd w ataku popełnił Cala. Końcówka była już popisem gry Skry Bełchatów, która w decydujących momentach okazywała się drużyną bardziej kompletną. Tym samym bełchatowianie zwyciężyli 3:1 i zapisali na swoje konto drugie zwycięstwo w Lidze Mistrzów.
PGE Skra Bełchatów - Tours VB 3:1 (25:22, 25:21, 19:25, 25:22)
PGE Skra Bełchatów: Falasca, Wlazły, Winiarski, Kurek, Możdżonek, Pliński, Zatorski (libero) oraz Kłos, Kooistra, Woicki, Cupković
Tours VB: P. Konecny, Smith, Cala, Terzić, Redwitz, D. Konecny, Gonzalez (libero) oraz Slavev, Almeida, Prevel
-
Eroll Zgłoś komentarz
odpowiada raczej trener. Zamiast dać temu Cupkovicowi grać, to trzymamy tego biednego Kurka, co ani nie pomaga samemu Bartoszowi, ani nie wpływa na morale Cupkovica. Jak się ten chłopak ma czuć? Zawodnik z jego pozycji jest bez formy,a ten siedzi mimo to na ławie. -
slawek-80 Zgłoś komentarz
zespołowi klasowego zawodnika, z całym szacunkiem ale Cupkovic i Kooistra nic nie wnoszą do drużyny. I pewnie skończy się jak w ostatnich paru latach dla Skry że wygrają 80% meczy w sezonie, a nie osiągną nic w Europie. I jeszcze jedno, konieczna jest zmiana trenera, może i Nawrocki się trochę wyrobił w gadce ale co z tego jak wszyscy mają go w d.... -
lion Zgłoś komentarz
brakowalo, a doszloby do tie-breaka. Ogladajac ten mecz mialem wrazenie, ze najlepszym rozwiazaniem dla Skry, bylaby wymiana kilku podstawowych zawodnikow i trenera. Niektorzy zawodnicy juz sa chyba zmeczeni graniem ze soba kilka lat. Potrzeba tam swiezej krwi i kogos kto ma jakis pomysl na gre druzyny, a nie tylko pelni funkcje trenera (ktorego zawodnicy i tak maja daleko w d...). -
Cycu Zgłoś komentarz
skraaaaaaa szalejeee -
Nba Fan Zgłoś komentarz
Skra gladko pokonuje cienki tours -
Igla Zgłoś komentarz
skra zaczyna marsz po win -
nostradamus Zgłoś komentarz
brawo SKRA, zarobilem dzieki wam -
maury Zgłoś komentarz
Skra fazę zasadniczą PlusLigi tak naprawdę może mieć gdzieś. Co jej za różnica z kim będzie walczyć. I tak w najważniejszych momentach jest najlepsza :) -
Olofson Zgłoś komentarz
w lidze tak nie można? -
maury Zgłoś komentarz
Gratki, Kurek najlepszy! -
slawek-80 Zgłoś komentarz
pozostawia wiele do życzenia. I nie piszę tego złośliwie aby komuś zaszkodzić, życzę Skrze samych zwycięstw ale ich gra jakoś mnie nie przekonuje. Na słabszych rywali to wystarczy , ale jak przyjdzie grać z czołówką europejską to będą sromotne porażki.