W ostatni weekend podopieczni Przemysława Michalczyka wyjechali do Jaworzna na spotkanie z miejscowym Energetykiem. Spotkanie zapowiadało się bardzo interesująco, gdyż obie ekipy od początku sezonu prezentowały się więcej niż dobrze. Mimo, iż zawodnicy Sławomira Gerymskiego byli gospodarzem meczu, to faworytem pojedynku byli goście, którzy mają dużo bardziej doświadczoną drużynę. Niestety dla gospodarzy, górą w tym starciu okazali się przyjezdni, wygrywając 3:0. - Dzisiejszy mecz nam nie wyszedł. Zrobiliśmy bardzo dużo błędów, wyszliśmy stremowani, zagraliśmy za sztywno - mówił po spotkaniu kapitan Energetyka Jaworzno, Artur Kulikowski. Dla jaworzan była to już trzecia porażka w tych rozgrywkach.
Od samego początku meczu, zespołem lepszym na parkiecie w Jaworznie byli goście. Bardzo dobrze w szeregach przyjezdnych, prezentował się doświadczony Jarosław Maciończyk, który był motorem napędowym i prawdziwym liderem drużyny BBTS. - Wydaje mi się, że ta dzisiejsza porażka to zasługa Jarka Macionczyka. Zrobił to, co do niego należało, po prostu nas dzisiaj rozbił - chwalił rozgrywającego, Sławomir Gerymski, szkoleniowiec Energetyka Jaworzno. Goście grali bardzo ambitnie w efekcie czego zwyciężyli w pierwszej odsłonie 25:18.
Najbardziej wyrównana w całym spotkaniu była druga partia, którą dopiero na przewagi wygrali siatkarze z Bielska-Białej. - Bardzo podobało mi się Jaworzno w drugim secie, gra była wyrównana. Jaworzno wybroniło w nim parę takich piłek, których nie powinno było wybronić. Choć nasi zawodnicy posyłali rywalom konkretne "bomby", Jaworzno broniło je, grając z dużym zaangażowaniem. To zresztą normalne, w przypadku zespołów Sławka Gerymskiego - podkreślał trener BBTS. Po tak pechowo przegranym secie było jasne, że ciężko będzie gospodarzom w tym pojedynku o jakąkolwiek zdobycz punktową. Trzecia odsłona, podobnie jak pierwsza przebiegała zdecydowanie pod dyktando ekipy BBTS. Gospodarze byli bezradni wobec dobrze grających gości. Ostatecznie trzeciego seta podopieczni Przemysława Michalczyka wygrali aż 25:15, i cały mecz 3:0. Dzięki zwycięstwu bielszczanie umocnili się na pozycji wicelidera tabeli.
Młodzi siatkarze z Jaworzna w spotkaniu z BBTS Bielsko-Biała zaprezentowali się bardzo przeciętnie. - Do tej pory nie mogłem mieć pretensji do swojego zespołu - chłopcy grali cztery kolejki naprawdę rewelacyjnie, walczyli o każdą piłkę. Dzisiaj tej walki troszeczkę zabrakło. Oprócz tego drugiego seta, można powiedzieć, że "nie było" nas na meczu. Nie wiem skąd ta nerwowość, muszę porozmawiać z zespołem. Był to piąty mecz, a najbardziej nerwowy. Może nasi chłopcy podchodzą do spotkań z Bielskiem zbyt ambicjonalnie, za bardzo chcą wygrać, co jakoś im w tym przeszkadza. Bielsko to tak doświadczeni zawodnicy, że skrzętnie to wykorzystali - stwierdził szkoleniowiec gospodarzy. Okazję do zrehabilitowania się zawodnicy z Jaworzna będą mieli już w sobotę, kiedy to rywalizować będą w Nysie z miejscową Stalą. Niestety dla sympatyków Energetyka, ich najbliżsi przeciwnicy, w tym sezonie, podobnie jak bielszczanie, spisują się bardzo dobrze i o korzystny rezultat jaworzanom, będzie bardzo trudno.