Przerwa w rozgrywkach PlusLigi Kobiet rozpoczęła się dla siatkarek AZS-u Białystok 27 października i zakończy się dopiero 18 listopada. Ten blisko miesięczny okres może służyć trenerowi Wiesławowi Czai na dopracowanie formy drużyny, ale także stwarza niebezpieczeństwo wypadnięcia siatkarek z rytmu ligowego. Aby tak się nie stało, trener Akademiczek zaplanował w tym czasie kilka sparingów - AZS niebawem rozegra mecz kontrolny z Organiką Budowlanymi Łódź, a kilka dni później dwa razy zagra z mistrzyniami Ukrainy z Chemika Jużny Odessa.
Zawodniczki z Białegostoku trenują w niemal pełnym składzie. Niemal, ponieważ podczas zajęć brakuje rozgrywającej Lucie Muhlsteinovy, która wypełnia swoje reprezentacyjne obowiązki w Czechach. - To dla nas spory problem, bo brak jednej rozgrywającej utrudnia przeprowadzenie pewnych ćwiczeń - skomentował tę sprawę portalowi poranny.pl Czaja.
AZS bez swojej rozgrywającej będzie musiał sobie radzić także podczas wspominanych sparingów. Była to jednak świadoma decyzja trenera. - Chcieliśmy zagrać z wymagającym przeciwnikiem - powiedział szkoleniowiec na temat meczu z Organiką. Odrobinę mniej pozytywnie wypowiedział się natomiast na temat drużyny z Ukrainy. - Nie mamy pewności, co do poziomu tego zespołu - stwierdził.
Jak donosi portal poranny.pl w składzie Chemika nie zagrają dwie najlepsze zawodniczki, które przebywają na zgrupowaniach reprezentacji, a liga ukraińska jest dużo słabsza niż polska, dlatego sparing z klubem z Odessy rzeczywiście może być dla Akademiczek tylko bardziej intensywnym treningiem.