Ciężki żywot w tym sezonie mają beniaminkowie w I lidze mężczyzn. Nie inaczej jest w przypadku KPS-u Jadar Siedlce, który w poprzedni weekend odniósł dopiero drugie zwycięstwo w rozgrywkach. Gospodarze w pokonanym polu zostawili Joker Piła, wygrywając pewnie 3:0. - Cieszę się, że udało nam się wygrać przed własną publicznością. Dzisiaj mamy trzy punkty. Mam nadzieję że odbijemy się w końcu od dna i pójdziemy za ciosem - mówił po meczu Mateusz Jasiński, przyjmujący z Siedlec. W następnej kolejce ekipę Macieja Nowaka i Witolda Chwastyniaka czeka trudne zadanie, gdyż beniaminek rywalizować będzie w Bielsku-Białej z miejscowym BBTS.
- Na początek fajnie by było zakończyć rundę zasadniczą w czwórce, a później skupić się na play-off i wygrać tam zdecydowaną większość spotkań. Mam nadzieję, że te oczekiwania spełnią się - zapowiadał przed sezonem libero BBTS, Dawid Migdajski. Siedlczanie z pewnością muszą zwrócić uwagę na rozgrywającego bielszczan Jarosława Maciończyka, który jest jednym z lepszych kreatorów gry na zapleczu PlusLigi.
Spotkanie KPS-u z Piłą było szczególne dla kilku zawodników. Aż czterech graczy przyszło przed sezonem do siedleckiego klubu właśnie z drużyny Jokera. Jednym z nich jest Mateusz Jasiński. - Pochodzę z Piły, jednak dla mnie był to mecz jak każdy inny. Każde spotkanie chcę wygrać i chcę, aby moja drużyna grała jak najlepiej. Musimy zbierać punkty - tłumaczy 22-letni przyjmujący. Pojedynek z drużyną Jarosława Kubiaka był bardzo ważny dla ekipy z Mazowsza. W razie porażki sytuacja zespołu z Siedlec byłaby bardzo zła. - Był to mecz za przysłowiowe sześć punktów. Mam nadzieję, że inne mecze potoczą się równie dobrze jak ten i zaczniemy wspinać się w górę tabeli - dodaje były gracz Jokera.
Pojedynek w poprzedniej kolejce był również szczególny dla jednego zawodnika. Mowa o Mateuszu Majcherku, który powędrował w odwrotną stronę i obecnie reprezentuje barwy drużyny z Wielkopolski. - Miło było wrócić na stare śmieci. Zobaczyć jak to jest i zagrać przy głośnym dopingu. Niestety był to dla mnie jedyny pozytyw tego spotkania - tłumaczył po pojedynku. Po tej porażce siatkarze z Piły spadli na ostatnie miejsce w tabeli. Szansę na poprawienie swojej lokaty zawodnicy Jokera będą mieli w sobotę w spotkaniu z GTPS Gorzów Wielkopolski.
Nie tak z pewnością wyobrażali sobie początek sezonu włodarze KPS-u Jadar Siedlce. Po kilku wzmocnieniach liczono, że drużyna bez problemu znajdzie się w pierwszej ósemce. Rzeczywistość jednak okazała się inna i beniaminek o każdą zdobycz punktową musi solidnie zawalczyć. - W I lidze gram czwarty rok. Muszę powiedzieć, iż z roku na rok te rozgrywki są coraz mocniejsze. Wiadomo, iż w PlusLidze nie wszyscy znajdują miejsce. Zawodnicy, którzy nie załapią się w ekstraklasie i nie wyjadą zagranicę, grają właśnie w I lidze. Wiedziałem, że będzie ciężko. Jesteśmy młodym zespołem i cały czas musimy się docierać. Mam nadzieję, że w końcu się dotarliśmy i teraz będziemy wygrywali - kończy z optymizmem Mateusz Jasiński.