Puchar CEV: Turecki średniak to nie Fenerbahce - przed spotkaniem BKS Aluprof Bielsko-Biała - Iller Bankasi Ankara

Po czterech wygranych meczach z rzędu w PlusLidze Kobiet, siatkarki BKS-u Aluprof zainaugurują swój udział w tegorocznym sezonie pucharowym. Inaczej niż w ostatnich dwóch latach, bielszczanki wystąpią nie w Lidze Mistrzyń, lecz pucharze CEV. Na początek przed polskim zespołem rywalizacja z tureckim Iller Bankasi Ankara. Nie jest to jednak rywal tej klasy, co Fenerbahce Stambuł czy Vakif GS Turk Telekom Stambuł.

W poprzednich dwóch sezonach BKS Aluprof występował w Lidze Mistrzyń - najbardziej prestiżowych i dochodowych rozgrywkach europejskich. W tym roku bielszczanek nie ujrzymy jednak na tym szczeblu, bowiem drużynie nie udało się zająć w lidze miejsca dającego awans, a przepustką nie stał się również Puchar Polski. Choć puchar CEV dla niektórych zespołów jest tylko nagrodą pocieszenia, to mimo wszystko podopieczne Mariusza Wiktorowicza zamierzają powalczyć w tych rozgrywkach o jak najlepszy wynik. - Dziewiętnasty rok będziemy występować w Europie. Tutaj trafiamy na drużynę z Turcji, następnie prawdopodobnie na Urałoczkę, a później już pójdzie łatwo - z dumą wypowiadał się przed sezonem prezes BKS-u, Czesław Świstak.

Pierwszym rywalem ekipy trenera Wiktorowicza będzie właśnie zespół turecki, Iller Bankasi Ankara. Nie jest to drużyna z najwyższej półki w lidze tureckiej, co pokazuje pozycja zajmowana aktualnie przez zespół w tabeli (przedostatnie miejsce z czterema punktami na koncie). Daleko ekipie ze stolicy do takich potęg jak Fenerbahce czy Vakif GS Turk Telekom Stambuł. Choć trzeba jednak oddać, że tamtejsza liga jest niezwykle mocna. Zespoły z Turcji w ostatnim czasie nadają ton rywalizacji w Europie, wygrywając z przeciwnikami z Włoch i Rosji. Najlepszym tego przykładem jest ubiegłoroczny sezon Ligi Mistrzyń. Jej zwycięzcą został Vakif GS Turk Telekom, a na trzecim stopniu podium stanęło Fenerbahce. W sumie w pierwszej siódemce klasyfikacji znalazły się trzy drużyny z tego kraju.

Rywalizacja z zespołami z Turcji to dla bielszczanek chleb powszedni. W ostatnich dwóch sezonach za każdym razem mierzyły się z ekipami znad Bosforu. Dwa lata temu w fazie grupowej dwa razy uległy Fenerbahce. Z kolei rok temu musiały w 1/12 uznać wyższość... późniejszego zwycięzcy Vakif GS Turk Telekom (dwa przegrane pojedynki po 1:3). W tamtych meczach bielskie siatkarki stanęły naprzeciw m.in. Małgorzaty Glinki-Mogentale.

Trener Mariusz Wiktorowicz ma sporo informacji o tureckich zespołach, specyfice ich gry z poprzednich lat. To właśnie obecny szkoleniowiec BKS-u dwa razy, niejako awaryjnie, przejmował drużynę po zwolnionych szkoleniowcach, a przed meczami z zespołami z Turcji. To doświadczenie może okazać się przydatne w konfrontacji z Iller Bankasi, która jest ekipą dość animową dla bielszczanek. - Po odprawie w poniedziałek będziemy mieć więcej wiadomości o tych dziewczynach - mówiła po spotkaniu ligowym z Organiką Budowlanymi Gabriela Wojtowicz.

Zespół z Turcji to drużyna oparta na krajowym składzie, wzmocnionym ciekawymi zawodniczkami z Ukrainy, Bułgarii i Kazachstanu. Dla polskich kibiców najbardziej znana jest Meryem Boz, która przez jeden sezon występowała - grała jednak niewiele - w Atomie Trefl Sopot. Bardziej znana jest reprezentantka Kazachstanu Alesya Safronowa. Oprócz niej mamy Bułgarkę Anetę Germanową czy Marinę Tumas z Białorusi. Dla trenera Wiktorowicza młoda drużyna z Ankary to przeciwnik jak najbardziej do ogrania. Szkoleniowiec zdaje sobie sprawę, że prawdziwa rywalizacja z drużynami z najwyższej półki czeka zespół w kolejnej rundzie.

Siatkarki z Bielska-Białej przyznają, iż czasu na przygotowanie do meczu środowego nie miały wiele. - Musimy już myśleć o rywalu, bo niewiele nam czasu zostało. We wtorek trening, a w środę już gramy. Nie jest w zasadzie dużo tego czasu na przygotowanie. Będziemy bazować na tym, co już jakoś tam wypracowałyśmy w trakcie tej przerwy i w czasie meczy - przyznała portalowi SportoweFakty.pl Wojtowicz. - Na pewno zostało nam niewiele czasu. Dwa dni i już gramy. Musimy szybko się zregenerować, odbyć trening taktyczny z wideo, po prostu jak najlepiej przygotować się na ten puchar, bo w nim na pewno chcemy powalczyć - przekonywała Klaudia Kaczorowska. Bielskie siatkarki, które są ostatnio w dobrej dyspozycji - wygrały cztery mecze z rzędu w lidze - uważają, iż intensywność spotkań może zadziałać na ich korzyść. - Jesteśmy wprawione w bojach. Grałyśmy praktycznie teraz mecze co trzy dni, więc mam nadzieję, że to zadziała na naszą korzyść - stwierdziła Wojtowicz.

BKS Aluprof Bielsko-Biała - Iller Bankasi Ankara / śr. 30.11.2011, godz. 18:00

Komentarze (0)