Katarzyna Mroczkowska: Teraz przygotowujemy się do meczu z PTPS Piła

Dla Impel Gwardii Wrocław ostanie tygodnie są bardzo ciężkie. Drużyna nie odnosi sukcesów, przegrywa w PlusLidze Kobiet wszystko, co jest możliwe. We wtorkowy wieczór zespół pokonał w rozgrywkach Challenge Cup bułgarską Maritze Plovdiv 3:0, jednak jak przyznaje kapitan zespołu, ten mecz nie był traktowany jako priorytetowy.

- Mówiąc szczerze nie spodziewałyśmy się, że Bułgarki zagrają tak słabo. Do dzisiejszego meczu przystąpiłyśmy bardzo skoncentrowane, ponieważ ćwiczyłyśmy kilka nowych ustawień i zagrań. Cieszymy się, że udało się w tym meczu te elementy przećwiczyć, bo miałyśmy okazję sobie spokojnie pograć, a jednocześnie realizować założenia taktyczne - powiedziała portalowi SportoweFakty.pl kapitan Impel Gwardii Wrocław, Katarzyna Mroczkowska.

Mimo pogromu w pierwszym secie, wrocławianki miały momentami dość długie przestoje w kolejnych partiach. Z czego więc wynikała taka falująca gra Polek? - Myślę, że mimo wszystko cały czas kontrolowałyśmy przebieg spotkania. Natomiast rzeczywiście w końcówkach zrobiłyśmy kilka nerwowych ruchów i zaczęło się robić gorąco. Zdecydowanie musimy nad tym w przyszłości pracować - przekonywała Mroczkowska.

Zespół Maritzy jak i cała liga bułgarska dla polskiego klubu były olbrzymią zagadką. Zawodniczka stwierdziła, że zupełna niewiedza na temat przeciwnika nie pomaga w grze. - Drużynę bułgarską miałyśmy dość słabo rozpracowaną. Nie widziałyśmy ich wcześniej w akcji, tak więc przystąpiłyśmy do tego meczu praktycznie nie wiedząc nic o tym zespole - stwierdziła.

Jak więc wypada porównanie lig, skoro ósmy zespół naszej rodzimej PlusLigi Kobiet bez najmniejszych problemów wygrywa z wicemistrzem Bułgarii? - Z tego co dzisiaj mogliśmy zobaczyć, to wygląda na to, że między polską ligą a bułgarską jest dosyć duża różnica, jeżeli chodzi o poziom gry. Jednak szczerze mówiąc nie mam pojęcia, jak wygląda liga bułgarska, ale skoro my wygrywamy z wicemistrzem, to wydaje się, że jest dużo słabsza od polskiej. Z drugiej strony nie można zapominać, że nasze przeciwniczki grały dzisiaj na wyjeździe, więc dopiero zobaczymy, co pokażą u siebie - tonowała nastroje siatkarka.

Kapitan zespołu z Wrocławia żywi po tym pucharowym zwycięstwie nadzieję, że również w lidze uda się zacząć wygrywać. - Bardzo byśmy chciały, żeby ta wygrana przerwała tę naszą passę meczów bez zwycięstwa. W piątek gramy bardzo ważny mecz z PTPS Piła i w tej chwili tylko do niego się przygotowujemy - zakończyła Katarzyna Mroczkowska.

Źródło artykułu: