Maraton rozpoczęty udanie - relacja ze spotkania Atom Trefl Sopot - Stal Mielec

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Zawodniczki Atomu Trefla pokonały we własnej hali drużynę Stali Mielec 3:1. Początek spotkania dość nieoczekiwanie należał do drużyny przyjezdnej, która wygrała pierwszą partię do 15. "Atomówki" w porę się jednak obudziły i wygrały trzy kolejne sety. Najlepszą zawodniczką meczu wybrana została Dorota Świeniewicz.

Gospodynie rozpoczęły mecz w dość eksperymentalnym zestawieniu. Na boisku pojawiła się tylko jedna zagraniczna zawodniczka - Alishia Glass. Poza kadrą meczową znalazły się zaś Małgorzata Kożuch oraz Izabela Bełcik. Fakty te znacząco wpłynęły na grę sopocianek. Wicemistrzynie Polski nie potrafiły złapać odpowiedniego rytmu. Na pierwszej przerwie technicznej przegrywały 8:5, a chwilę później 12:7. Szybko z parkietu zeszła Ewelina Sieczka, która nie radziła sobie z ostrymi serwisami mielczanek. Zastępująca ją Megan Hodge nie potrafiła jednak z miejsca poprawić jakości gry swojego zespołu. Zawodniczki Stali skutecznie wykorzystywały niemoc rywalek i kończąc kolejne ataki, wygrały pierwszą partię różnicą aż 10 "oczek".

W drugiej partii nastąpiło odwrócenie ról. Sopocianki pozbierały się po katastrofalnym dla nich pierwszym secie i powoli zaczynały grać swoją siatkówkę. Wiodącą postacią w ataku była Neriman Ozsoy, która pojawiła się na boisku już w premierowej odsłonie. Dobrymi wystawami popisywała się zaś Glass. Efektowna i efektywna zarazem gra tych zawodniczek przyczyniła się do faktu, iż prowadzenie Atomu rosło coraz szybciej. Na pierwszej przerwie technicznej wynosiło ono 8:5, a na drugiej już 16:10. Trener gości, Adam Grabowski, starał się ratować sytuację zmianami. Wprowadzenie czterech "świeżych" zawodniczek na niewiele się jednak zdało. Choć wykonały one kilka udanych akcji, to nie uchroniły swojego zespołu od porażki w tym secie.

Do gospodyń należała także kolejna odsłona. Ozsoy i Hodge, jak przystało na "Atomówki", popisywały się kolejnymi atomowymi atakami. O ile mielczankom od czasu do czasu udawało się podbić ich bomby, to w kontrze, wobec wysokiego bloku rywalek, często były bezsilne. Wyjątek stanowiła tu Agata Babicz, która dzielnie radziła sobie nie tylko w ofensywie, ale i w defensywie. Jej dobra postawa nie wystarczała jednak do nawiązania wyrównanej walki z Atomem Treflem. Podopieczne Alessandro Chiappiniego kontynuowały bowiem dobrą grę i uciekały na kolejne punkty. Duża była w tym zasługa Doroty Wilk. Zaraz po wejściu na parkiet popisała się ona kilkoma udanymi serwisami, a i na rozegraniu spisywała się bardzo przyzwoicie. Wobec tego sopocianki nie miały problemów z wygraniem i tej partii.

Czwarty set był bliźniaczo podobny do dwóch poprzednich. "Atomówki" systematycznie budowały swoją przewagę, a Stali brakowało argumentów do odrabiania strat. Na zagrywce popłoch w szeregach mielczanek siała Ozsoy. Turczynka, która słynie z mocnego serwisu z wyskoku, zaskakiwała rywalki ostrą zagrywką szybującą. Jej koleżanki nie były w tym elemencie wcale gorsze, dzięki czemu Atom prowadził na drugiej przerwie technicznej aż 16:7. Sytuacja na boisku nie zmieniła się już do samego końca i sopocianki, mimo problemów w pierwszym secie, zgarnęły trzy punkty.

Atom Trefl Sopot - Stal Mielec 3:1 (15:25, 25:14, 25:15, 25:15)

Atom: Tokarska, Konieczna, Świeniewicz, Glass, Sieczka, Dziękiewicz, Saad (libero) oraz Hodge, Ozsoy, Wilk

Stal: Babicz, Szymańska, Pycia, Kandora, Liliom, Kociova, Wojtowicz (libero) oraz Pykosz, Wilczyńska, Szpak, Bejga

MVP: Dorota Świeniewicz

Źródło artykułu: