Zespół Piotra Gruszki zanotował kolejną porażkę, ale w końcu dołożył do swojego skromniutkiego konta punktowego drugie oczko. Co prawda pierwsze dwa sety od początku do końca kontrolowali goście z Padwy, ale w trzecim przyszło przełamanie. Znaczącą rolę odegrał tu Stefano Moro, który zastąpił na parkiecie polskiego atakującego i poprowadził gospodarzy do pewnej wygranej w tej odsłonie. Wydawało się, że CMC zmierza do zwycięstwa w kolejnej (16:13), gdy mylić zaczął się Quiroga, a skutecznymi atakami gości na prowadzenie wyprowadził Simeonow (17:20). Przerwa na żądanie trenera Babiniego zmobilizowała zespół z Rawenny, który doprowadził do tie-breaka. W tego lepiej weszli przyjezdni, którzy wyszli na czteropunktowe prowadzenie (8:4, 10:6). Dzięki skutecznej postawie Moro, drużyna Piotra Gruszki nieco "podgoniła" wynik, ale nie zdołała doprowadzić do pierwszego zwycięstwa w sezonie. Zmiennik Polaka został jednak wybrany MVP spotkania.
Piotr Gruszka zaś rozegrał słaby mecz. Zabawił na parkiecie jedynie przez dwie partie, zdobywając 7 punktów - wszystkie atakiem przy 35-proc. skuteczności.
CMC Rawenna - Fidia Padwa 2:3 (19:25, 22:25, 25:18, 25:23, 13:15)
Sporo emocji czekało również na kibiców zespołu Łukasza Żygadły. Z Vibo Valentii Itas wraca z trzema oczkami, ale łatwo nie było. Pierwszą partię pewnie wygrali gospodarze, choć na początku przegrywali 1:5. Sytuację szybko zmienił Klapwijk (6:6), dopomógł mu Diaz (9:6), by w dalszej części seta konsekwentnie zwiększać prowadzenie. Tylko serwisem zespół Tonno Callipo zdobył w tej odsłonie 6 punktów. I wydawało się, że oto zaczął swój najlepszy mecz w sezonie, bo w kolejnym secie wcale nie zwalniał tempa – choć ten był już bardziej wyrównany. Pod koniec odsłony trener Stojczew zmuszony był sięgnąć po rezerwy – na boisku pojawili się więc Birarelli, Sokołow i Żygadło – pierwszy i ostatni pozostali na boisku już do końca meczu. Ruch okazał się skuteczny, bo mimo nerwowej końcówki Trento wyrównało stan spotkania i przejęło inicjatywę w trzeciej odsłonie. Dość pewnie zmierzało ku wygranej (13:16, 19:22, 20:24), gdy pole do popisu znaleźli Klapwijk, Cernić i Diaz (24:24). Ten set kosztował o wiele więcej nerwów niż poprzedni, ale szczęśliwie asem zakończył go Stokr. Czwarta partia toczyła się już właściwie pod dyktando gości (5:8, 14:19, 20:24), choć jeszcze w końcówce Klapwijk z Diazem walczyli o tie-break. Jednak pomyłka tego pierwszego kosztowała Vibo przegraną. Niemniej to Holender został wybrany MVP spotkania – zapisał na swoim koncie 28 punktów, o jeden więcej niż Stokr.
Polski rozgrywający dostał w tym spotkaniu szansę na dłuższą grę: gdy bowiem wszedł za Raphaela (który kilka dni wcześniej przedłużył umowę z Trento do 2014 roku) w drugiej partii, pozostał na boisku już do końca rywalizacji, bez żadnej zmiany. Sam zdobył jeden punkt atakiem, ale jego rola była nieco inna i z niej wywiązał się znakomicie. Równomiernie kierował piłki przede wszystkim do trzech liderów Itasu: Stokra, Juantoreny i Kazijskiego, za co po raz kolejny został wyróżniony najwyższą notą od obserwatorów spotkania (8,5 - taką samą uzyskał jeszcze rozgrywający CMC Rawenny, Antonio Corvetta).
Tonno Callipo Vibo Valentia - Itas Diatec Trentino 1:3 (25:19, 24:26, 29:31, 22:25)
Najsłabszym wynikiem może się zaś "pochwalić" zespół Jakuba Jarosza. Był to bowiem jedyny trzysetowy pojedynek, w dodatku przegrany przez drużynę Polaka. Rywal był jednak z wyższej półki - Andreoli Latina podejmowała bowiem ekipę z Maceraty. Goście bez większych problemów rozprawili się z gospodarzami w dwóch partiach, w pierwszej sporo zdziałali zagrywką (4 asy). W drugiej dodatkowo znakomicie spisywali się na linii blok-obrona. Tuż po przerwie technicznej na boisko zawitał Jarosz, zmieniając Troya, jednak gdy i on trafił na szczelny mur rywali, jego zespół przegrywał już 4:10. Udało się zniwelować nieco strat, ale podopieczni trenera Giulianiego szans na wygranie odsłony już nie dali. Od początku trzeciej partii wydawało się, że gospodarze tak szybko nie odpuszczą, walczyli punkt za punkt do stanu 18:18. Omrcen wyprowadził Lube na prowadzenie 20:18, ale Andreoli znów zyskało przewagę jednego oczka (21:20). Końcówka należała jednak do przyjezdnych, a mecz zakończył Omrcen, wybrany MVP spotkania.
Jakub Jarosz może ten pojedynek zapisać w poczet niechlubnych. Spędził na boisku nieco więcej niż połowę spotkania, a zapisał na swoim koncie jedynie 3 oczka, w tym tylko dwa atakiem (na 9 prób, dwukrotnie jego atak został zablokowany), to dało mu niską, zaledwie 22-proc. skuteczność w tym elemencie. Jeden punkt Polak zdobył bezpośrednio zagrywką.
Andreoli Latina - Lube Banca Marche Macerata 0:3 (18:25, 21:25, 22:25)
Ósma kolejka spotkań nie przyniosła niespodzianek. Ze zwycięstw cieszyli się liderzy tabeli - poza Itasem i Lube także Cuneo i Modena. Kolejne porażki dopisały zaś zamykające stawkę Copra i CMC.
Wyniki pozostałych spotkań 8. kolejki Serie A1:
Bre Banca Lannutti Cuneo - Sisley Belluno 3:1 (25:12, 20:25, 25:18, 25:18)
Acqua Paradiso Monza Brianza - Copra Elior Piacenza 3:2 (25:19, 25:18, 21:25, 21:25, 15:13)
Casa Modena - Energy Resources San Giustino 3:2 (25:18, 23:25, 18:25, 25:12, 15:13)
Marmi Lanza Verona - M. Roma Volley 1:3 (23:25, 25:20, 19:25, 19:25)
Tabela Serie A1 po 8 kolejkach
M. | Zespół | PKT | Mecze | Sety |
---|---|---|---|---|
1 | Itas Diatec Trentino | 21 | 7-1 | 23:6 |
2 | Bre Banca Lannutti Cuneo | 20 | 7-1 | 23:9 |
3 | Lube Banca Marche Macerata | 19 | 7-1 | 22:10 |
4 | Casa Modena | 16 | 6-2 | 19:11 |
5 | M. Roma Volley | 13 | 5-3 | 16:14 |
6 | Acqua Paradiso Monza Brianza | 13 | 5-3 | 15:16 |
7 | Tonno Callipo Vibo Valentia | 12 | 4-4 | 17:17 |
8 | Sisley Belluno | 12 | 3-5 | 17:15 |
9 | Andreoli Latina | 11 | 3-5 | 16:18 |
10 | Marmi Lanza Werona | 8 | 3-5 | 12:20 |
11 | Copra Elior Piacenza | 8 | 2-6 | 13:20 |
12 | Fidia Padwa | 7 | 2-6 | 11:20 |
13 | Energy Resources San Giustino | 6 | 2-6 | 11:22 |
14 | CMC Rawenna | 2 | 0-8 | 7:24 |