Ten mecz był dziwny - komentarze po meczu ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel

W pierwszym meczu po miesięcznej przerwie ZAKSA podejmowała Jastrzębski Węgiel. Po dwóch partiach wydawało się, że gospodarze wygraną mają już w kieszeni, jednak stało sie inaczej. - Po dwóch setach poziom naszej gry spadł, nie potrafiliśmy wykorzystać szansy na zdobycie trzech punktów - powiedział po meczu Krzysztof Stelmach. ZAKSA przegrała pierwszy mecz w tym sezonie, lecz nadal pozostaje liderem tabeli.

Zigniew Bartman (kapitan Jastrzębskiego Węgla): Cieszymy się z dzisiejszego zwycięstwa, tym bardziej, że spotkanie rozpoczęliśmy bardzo słabo. Po pierwszym tragicznym secie udało nam się wrócić do meczu. Możemy ubolewać nad tym, ze gdyby nie ta druga partia przegrana w końcówce, to wywieźlibyśmy z Kędzierzyna trzy punkty. Nie powinniśmy jednak prowadzić takich dywagacji, ponieważ jest to bardzo trudny teren i zdobyte dzisiaj dwa oczka powinny cieszyć.

Paweł Zagumny (kapitan ZAKSY Kędzierzyn-Koźle): Bardzo chcieliśmy utrzymać zwycięską passę, ale niestety nie udało się. Zagraliśmy dzisiaj nie najlepszy mecz. Prawie wszystkie sety rozstrzygały się w końcówkach. Szkoda tylko, że nie udało nam się przechylić szali zwycięstwa na naszą stronę. Uważam, że do dzisiejszego wyniku przyczynił się fakt, że nie zrobiliśmy przeciwnikom większej szkody zagrywką. Przed nami jeszcze wiele spotkań. Mam nadzieję, że powrócimy do pełni sił i z meczu na mecz będziemy grać coraz lepiej.

Lorenzo Bernardi (szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla): Początek meczu w naszym wykonaniu nie był najlepszy. Pozwoliliśmy się rozegrać naszym rywalom, co w przyszłości nie powinno się zdarzać. Na szczęście jednak w drugiej partii powróciliśmy do gry, dzięki czemu kibice byli świadkami ciekawej gry i zaciętych wymian. Chciałem szczególnie podziękować Łukaszowi Polańskiemu, który po raz pierwszy znalazł się w meczowej dwunastce oraz zadebiutował w grze. Pokazał się dzisiaj z bardzo dobrej strony.

Krzysztof Stelmach (szkoleniowiec ZAKSY Kędzierzyn-Koźle): Ten mecz był dziwny, ponieważ gra była falowa zarówno z naszej strony, jak i ze strony Jastrzębskiego Węgla. Po dwóch setach poziom naszej gry spadł, nie potrafiliśmy wykorzystać szansy na zdobycie trzech punktów. Moja drużyna w ważnych momentach traciła punty po przyjęciu zagrywki, co nie powinno mieć miejsca. W tym spotkaniu brakowało rytmu. W kolejnych pojedynkach będziemy starali się go odzyskać.

Komentarze (0)