Mistrzowie Polski znów stracili punkt - relacja ze spotkania Fart Kielce - PGE Skra Bełchatów

Kibice zgromadzeni w Hali Legionów w Kielcach doczekali się bardzo ciekawego widowiska. Ich Fart wysoko postawił poprzeczkę faworyzowanej Skrze Bełchatów i uległ mistrzom Polski dopiero po tie-breaku. Nagrodę MVP otrzymał Michał Winiarski.

Agnieszka Kaszuba
Agnieszka Kaszuba

Fart Kielce gra w tym sezonie bardzo nierówno. Udane występy przeplata z tymi znacznie słabszymi, jak choćby ostatni mecz w Gdańsku. Taka postawa, po ośmiu kolejkach, dała Farciarzom szóste miejsce. W pełni usatysfakcjonowana z własnych wyników nie może być też Skra Bełchatów. Mistrzowie Polski wciąż muszą odrabiać straty do prowadzącej ZAKSY. Sobotnie spotkanie zapowiadało się więc dość ciekawie i przyciągnęło do Hali Legionów wielu kibiców.

Od pierwszej piłki trwała wyrównana walka punkt za punkt. Gospodarze nie zamierzali położyć się przed bardziej utytułowanym rywalem. Na pierwszą przerwę techniczną zespoły sprowadził Michał Winiarski (7:8). Po powrocie na boisko inicjatywa stopniowo zaczęła przechodzić na stronę Farta. Po ataku Marcusa Nilssona miejscowi prowadzili dwoma punktami (14:12), a Adam Kamiński powiększył wkrótce ich przewagę do czterech oczek (18:14). W tej sytuacji trener Nawrocki musiał poprosić o przerwę. Zdecydował się również na zmiany i wprowadził na parkiet Woickiego i Kurka. Akcje tej dwójki pozwoliły bełchatowianom zniwelować straty i doprowadzić do nerwowej końcówki (23:22). Kielczanie wytrzymali jednak presję i nie dali wydrzeć sobie zwycięstwa. Seta zakończył Nilsson (25:23).

Takie rozstrzygnięcie bardzo poirytowało mistrzów Polski. Na początku drugiej partii Farciarze mogli jeszcze dotrzymać im kroku (5:5, 9:10), ale wkrótce bełchatowski ekspres zostawił rywali w tyle. Autowy serwis Macieja Pawlińskiego doprowadził do stanu 12:16. Na tym etapie meczu silnym punktem Skry był blok, od którego raz po raz odbijali się kielczanie. Mocne zbicie Mariusza Wlazłego niemal pozbawiło gospodarzy nadziei na korzystny rezultat (13:19). Walkę próbował podjąć Marcus Nilsson, ale bez większych skutków. Wkrótce trener Wagner zdecydował się na przeprowadzenie podwójnej zmiany. Pojawienie się Króla i Kozłowskiego wniosło nieco ożywienia do gry Farta, a Miłosz Zniszczoł zniwelował straty do dwóch oczek (20:22). Na tym jednak możliwości miejscowych się wyczerpały. Kolejny blok bełchatowian zakończył seta (21:25).

Jeśli ktoś myślał, że taki obrót spraw zdeprymuje miejscowych, to bardzo się pomylił. Do trzeciego seta przystąpili oni z pozytywną motywacją i po asie serwisowym Xaviera Kapfera prowadzili już czterema oczkami (8:4). Tę partię w pierwszej szóstce rozpoczął Grzegorz Kokociński, który bardzo dobrze spisywał się przy siatce (12:8). Bełchatowianie szybko odnaleźli swój rytm gry, a sygnał do walki dał kolegom Daniel Pliński. Jego pojedynczy blok doprowadził do stanu 15:14. Faworyci nie poszli jednak za ciosem. Gdy odbili się od rąk trójki rywali, trener Nawrocki musiał poprosić o czas (19:16). Jego uwagi nie przyniosły jednak skutków. Zawodnicy w żółto-czarnych strojach popełniali kolejne proste błędy, głównie w polu serwisowym. Po autowej zagrywce Mariusza Wlazłego na tablicy pojawił się wynik 23:19. Takiej szansy na urwanie punktu Skrze, Fart po prostu nie mógł zmarnować. Set zakończył się dość nietypowo, bo żółtą kartką dla Plińskiego (25:19).

Kielczanom nie udało się podtrzymać dobrej passy. Już przy stanie 0:4 trener Wagner musiał przywołać podopiecznych do siebie. Mistrzowie Polski pewnie zmierzali do tie-breaka. Bartosz Kurek doprowadził do stanu 8:13, a Wytze Kooistra sprowadził zespoły na przerwę techniczną (11:16). W drugiej części seta gospodarze byli zwyczajnie bezradni. Kolejne bloki pozwalały Skrze powiększać przewagę. Po ataku Michała Winiarskiego wynosiła ona aż 10 punktów (12:22). W tej sytuacji nic już nie mogło powstrzymać gości. Miguel Angel Falasca zapewnił swojemu zespołowi pierwszą piłkę setową, którą wkrótce wykorzystał Winiarski (13:25).

Tie-break również zaczął się dobrze dla przyjezdnych, którzy szybko uzyskali dwupunktową przewagę (3:5). Kielczanie nie potrafili opanować nerwów. Błąd Macieja Pawlińskiego w przyjęciu doprowadził do stanu 4:9. Wkrótce Michał Winiarski zwiększył prowadzenie faworytów o kolejne oczko (6:11). Ambitni Farciarze musieli zadowolić się jednym punktem zdobytym w starciu ze Skrą. Autowy atak Marcusa Nilssona doprowadził do stanu 8:13, a Mariusz Wlazły zakończył spotkanie (11:15).

Fart Kielce - PGE Skra Bełchatów 2:3 (25:23, 21:25, 25:19, 13:25, 11:15)

Fart: Pujol, Nilsson, Buszek Kapfer, Kamiński, Zniszczoł, Żurek (libero) oraz Pawliński, Swaczyna, Król, Kozłowski, Kokociński

Skra: Falasca, Wlazły, Cupković, Winiarski, Pliński, Kłos, Zatorski (libero) oraz Woicki, Kurek, Kooistra

MVP: Michał Winiarski (PGE Skra Bełchatów)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×