Korzystny kalendarz dla beniaminka z Siedlec

Zawodnicy KPS-u Jadar Siedlce po 12. rozegranych kolejkach zajmują dziewiąte miejsce w tabeli I ligi. Z pewnością gra siedleckiego zespołu w pierwszej rundzie rozgrywek nie była taka, jaką zakładali sobie przed sezonem siatkarze beniaminka. Czy ekipie z Mazowsza uda się na koniec sezonu awansować do upragnionej pierwszej ósemki?

Jakub Artych
Jakub Artych
W poprzedni weekend siatkarze z Siedlec rozegrali ostatnie spotkanie przed zbliżającą się przerwą świąteczno-noworoczną. Po pięciosetowym boju zawodnicy KPS-u Jadar pokonali Cuprum Mundo Lubin. Po raz kolejny zawodnikom z Siedlec nie udało się zgarnąć pełnej puli w spotkaniu rozgrywanym na własnym parkiecie. Mimo zwycięstwa w ekipie z Mazowsza trudno było znaleźć zadowolone osoby po tym pojedynku. - Z pewnością pozostał niedosyt. Chcieliśmy wygrać to spotkanie za trzy punkty, taki był nasz plan. Była na to szansa, jednak niestety nie udało nam się tego zrobić. Myślę, że stało się tak miedzy innymi dzięki dobrej grze Lubinian, którzy dobrze prezentowali się w końcówkach setów i zasłużyli na jeden punkt. Mimo wszystko trzeba się cieszyć z tych dwóch punktów - powiedział po spotkaniu Jakub Kowalczyk, środkowy KPS-u Jadar Siedlce. Było to piąte zwycięstwo beniaminka z Siedlec w tym sezonie. Jeszcze w gorszej sytuacji niż siedlczanie znajdują się zawodnicy z Lubina. Siatkarze beniaminka po 12. kolejkach zajmują ostatnie miejsce w rozgrywkach na zapleczu PlusLigi. Mimo wszystko szkoleniowiec Cuprum Lubin dostrzega światełko w tunelu. - Dzisiaj dobrze wykonywaliśmy założenia taktyczne. Jestem zadowolony z postawy swoich zawodników. Z jednego punktu natomiast już nie. Mam nadzieję, że ten okres świąteczno-noworoczny przepracujemy dobrze. Potrzeba nam ciężkiej fizycznej pracy, która z pewnością w przyszłości zaowocuje lepszymi wynikami - informował po meczu Paweł Szabelski. Miedziowi z Lubina do tej pory zgromadzili zaledwie 11. punktów.
http://foto.sportowefa...105342.jpg width=450> Siedlczanie zajmują 9. miejsce w I lidze (fot. Łukasz Haznar)
Zawodnicy KPS-u Jadar Siedlce nie mogą uznać pierwszej rundy rozgrywek za udaną. Zespół Witolda Chwastyniaka i Macieja Nowaka po licznych wzmocnieniach, miał spokojnie uplasować się w pierwszej ósemce. Niestety beniaminkowi z trudem przychodzi zdobywanie punktów w I lidze a jednym z problemów siedlczan są przestoje w grze. - Nasza gra wygląda tak od początku sezonu. Na pewno jesteśmy dobrze przygotowani kondycyjnie. Ciężko trenujemy na treningach. Może trochę brakuje nam doświadczenia, gdyż mamy młodą drużynę. Teraz jest na nas presja, gdyż jesteśmy na dole tabeli. Mam nadzieję, że od nowego roku będzie lepiej - mówi z nadzieją Kowalczyk. Siedlczanie aktualnie zajmują dziewiąte miejsce w tabeli. Do upragnionej ósmej lokaty, którą obecnie zajmuje Joker Piła, ekipa z Mazowsza traci zaledwie dwa punkty. Na dodatek w drugiej rundzie rozgrywek sprzymierzeńcem KPS-u Jadar Siedlce będzie terminarz. - Po nowym roku będziemy mieli dobry układ gier. Jedziemy do Wielunia, gdzie powinno nam się dobrze grać. Później mamy dwa ważne spotkania na własnym parkiecie: z GTPS Gorzów Wielkopolski i Wandą Instal Kraków. Liczymy w tych spotkaniach na zwycięstwa. Musimy wygrywać z tymi zespołami, które są obok nas w tabeli - dodaje były gracz Jokera Piła. W nowym roku na pierwszy ogień zawodnikom z Siedlec przyjdzie rywalizować z Siatkarzem Wieluń. Podopieczni Tomasza Wasilkowskiego zajmują 5. piąte miejsce. - W końcu przydałoby się wygrać spotkanie na wyjeździe, bo jak na razie nasz bilans w meczach wyjazdowych jest bardzo zły. Zdobyliśmy w tych spotkaniach zaledwie jeden punkt. Musimy zacząć punktować na wyjazdach, żeby zacząć wspinać się w górę tabeli - mówi Wojciech Ranecki, rozgrywający KPS-u Jadar Siedlce. Zadanie przed graczami Witolda Chwastyniaka i Macieja Nowaka będzie bardzo trudne, gdyż spadkowicz z PlusLigi na własnym parkiecie spisuje się w tym sezonie więcej niż dobrze.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×