Milena Rosner: Brakowało nam takiego zwycięstwa

Impel Gwardia Wrocław tuż przed świętami awansowała do kolejnej rundy Pucharu Polski. Wrocławianki na wyjeździe 3:1 pokonały zespół AZS-u Białystok. Zdaniem Mileny Rosner ta wygrana pozytywnie wpłynie na postawę wrocławskiej ekipy w kolejnych starciach.

Siatkarki Gwardii w wigilię wigilii świąt Bożego Narodzenia sprawiły sobie miły podarunek pod choinkę - wygrały z AZS-em Białystok, czym zapewniły sobie udział w następnej fazie Pucharu Polski. - Zrobiłyśmy sobie bardzo fajny prezent na święta. Brakowało nam takiego zwycięstwa, bo w lidze idzie nam trochę nie po naszej myśli. Takie zwycięstwo na pewno jest budujące - powiedziała przyjmująca klubu z Wrocławia, Milena Rosner. Gwardzistki pozytywny rezultat w starciu z białostoczankami zawdzięczają m.in. swojej bardzo dobrej grze blokiem. - Byłyśmy dobrze przygotowane taktycznie, jeżeli chodzi o blokowanie ataków poszczególnych zawodniczek. Znałyśmy ich ulubione kierunki w ataku i w dużej mierze potwierdziło się to w trakcie spotkania - wyjaśniła była kapitan reprezentacji Polski.

Awans do kolejnej rundy krajowego pucharu oznacza, że wrocławianki w najbliższym czasie czeka prawdziwy natłok spotkań. Podopieczne trenera Rafała Błaszczyka występują bowiem aż na trzech frontach: w lidze, europejskich pucharach i Pucharze Polski. Milena Rosner widzi same zalety takiego stanu rzeczy. - Startujemy w tych rozgrywkach. Podjęliśmy taką decyzję i sądzę, że jest to dobra decyzja. Wszędzie jest nas dużo. Uważam, że powinnyśmy się cieszyć, że gramy i w pucharach europejskich i w kolejnej rundzie Pucharu Polski. Tylko życzyłabym sobie jeszcze, żebyśmy lepiej prezentowały się w PlusLidze Kobiet - dodała.

Przyjmująca wrocławskiego klubu po meczu z AZS-em Białystok powinna być szczególnie zadowolona. Była reprezentantka Polski w piątek zagrała chyba najlepszy mecz w tym sezonie. Pewnie przyjmowała i broniła. Do tego znów popisywała się tym, z czego jest najbardziej znana - swoim sprytnym atakiem blok-aut. - Z dnia na dzień jest coraz lepiej. Mój powrót do formy trwał trochę dłużej niż to początkowo zakładaliśmy. Jest lepiej, ale nie jest to jeszcze to, na co liczę. Na święta życzę sobie, aby moja forma jak i całej drużyny rosła - stwierdziła skromnie.

Źródło artykułu: