Paweł Rusek: Marzy mi się złoty kolor

Podopieczni Lorenzo Bernardiego pewnie pokonali zespół z Częstochowy i w znacznie lepszych nastrojach wchodzą w 2012 rok. - Mam nadzieję, że będzie to rok sukcesów w rodzimych rozgrywkach - mówi libero Jastrzębskiego Węgla.

- Udało się zrewanżować rywalom za porażkę w I kolejce. Zdobyliśmy kolejne trzy punkty i zachowaliśmy miejsce w najlepszej czwórce. To już jednak historia, teraz czekają nas dwa mecze o awans do turnieju finałowego o Puchar Polski. Częstochowianie z pewnością będą chcieli się zaprezentować znacznie lepiej, niż w meczu ligowym - opiniuje Paweł Rusek, libero Jastrzębskiego Węgla.

Zespół z Częstochowy przystąpił do potyczki z podopiecznymi Lorenzo Bernardiego bez Fabiana Drzyzgi, który ma problemy z mięśniem uda. Na mecze pucharowe powinien być już jednak w pełnej dyspozycji.

- O tym, że Fabian nie zagra dowiedzieliśmy się dopiero po rannym treningu rywali, ponieważ nie brał w nim udziału. Generalnie byliśmy przygotowani właśnie na jego rozegranie, ale to nie ma żadnego znaczenia. Ważne są trzy punkty, które zdobyliśmy w sposób bardzo pewny - wyznaje siatkarz górniczej ekipy.

Podczas potyczki jastrzębian z zawodnikami Tytanu, szkoleniowiec miejscowych postanowił trochę poeksperymentować i zagrał na dwóch libero. Pawła Ruska obserwowaliśmy w przyjęciu zagrywki, zaś Bartosza Sufę w obronie.

- Trener chciał spróbować i tak zagraliśmy. Trochę to dziwnie wyglądało i z Bartoszem śmialiśmy się, bo sporo trzeba było się nabiegać nie dotykając piłki - mówi Rusek.

Lorenzo Bernardi zapowiedział, że tym systemem jego zespół będzie grał prawdopodobnie aż do powrotu kontuzjowanego Vinhego na parkiet.

Zwycięstwem 3:0 nad drużyną z Częstochowy zespół Jastrzębskiego Węgla zakończył 2011 rok. Rok historycznych sukcesów śląskiego klubu na arenie międzynarodowej, bo za takie należy uznać awans do Final Four Ligi Mistrzów oraz zdobycie srebrnego medalu Klubowych Mistrzostw Świata w Katarze.

- Bardzo się cieszę, że ten rok się już kończy. Był bardzo trudny dla Jastrzębskiego Węgla. Na szczęście klapę na krajowym podwórku w poprzednim sezonie powetowaliśmy sobie ogromnymi sukcesami na arenie międzynarodowej. W kolejny rok wchodzę z dużym optymizmem. Mam nadzieję, że będzie to rok sukcesów w rodzimych rozgrywkach. Marzymy o medalu mistrzostw Polski, najlepiej, gdyby był koloru złotego - kończy Paweł Rusek.

Źródło artykułu: