Mecze Pałacu z PTPS-em zawsze wzbudzają wielkie emocje. Przez lata rywalizacji w najwyższej klasie rozgrywkowej pojedynki obu drużyn nabrały charakteru niemal derbowego. Ten środowy był wyjątkowy przede wszystkim dla Joanny Kuligowskiej. Wieloletnia liderka bydgoskiego zespołu pierwszy raz przyjechała do hali Łuczniczka, jako reprezentantka konkurencyjnego teamu. Miejscowy klub kibica skwitował to transparentem "złamałaś nasze serca Jadzia".
Świetne zagrywki Zuzanny Czyżnielewskiej sprawiły, że już na początku gospodynie wypracowały sobie nieznaczną przewagę (5:2). Pilanki próbowały odrobić ją jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną, ale przeszkodziła im Adlun Martinez (8:6). Bydgoszczanki grały koncertowo i nie pozwalały swoim rywalkom rozwinąć skrzydeł. Nie pomagały czasy dla trenera Zawieracza. W środkowej części seta przewaga Pałacu wciąż rosła. Gdy przechodzącą piłkę na punkt zamieniła Patrycja Polak, na tablicy pojawił się wynik 16:10. Mimo ambitnej postawy przyjezdnych w obronie, obraz gry nie zmieniał się. Błąd Kuligowskiej doprowadził do stanu 20:12. Nie wróżyło to najmniejszych emocji w końcówce. Ku uciesze całkiem licznej, jak na mecze bydgoskich siatkarek, widowni, Czyżnielewska zakończyła partię (25:16).
Po zmianie stron dobra passa gospodyń trwała w najlepsze. Już przy stanie 4:1 trener Zawieracz musiał poprosić o czas. Jego uwagi przyniosły nieznaczny tylko skutek. Na pierwszą przerwę techniczną zawodniczki sprowadził atak Adlun Martinez (8:6). W dalszej części seta walka była dość wyrównana. Pilankom dał się jednak we znaki blok rywalek i dlatego wkrótce przegrywały aż pięcioma oczkami (17:12). Sytuację próbowała zagrywką odwrócić Anna Kaczmar, a zaniepokojony trener Gąsior postanowił przywołać podopieczne do siebie (19:16). Jego obawy okazały uzasadnione. Blok na Patrycji Polak sprawił, że PTPS odrobił niemal wszystkie straty (21:20). To jedynie zirytowało Pałacanki, które "wrzuciły drugi bieg" i błyskawicznie przypomniały rywalkom, kto jest w środę w lepszej dyspozycji (25:20).
Przyjezdne doskonale zdawały sobie sprawę, że trzeci set jest ich ostatnią szansą na jakiekolwiek punkty. Robiły wszystko, by tę odsłonę pojedynku otworzyć lepiej od poprzednich i po ataku Natalii Krawulskiej uzyskały nieznaczną przewagę (4:6). Taki stan rzeczy nie trwał jednak długo. Po bloku na Monice Martałek prowadzenie odzyskały bydgoszczanki (10:9). Od tego momentu oba zespoły toczyły zaciętą walkę punkt za punkt. Atak Natalii Ziemcowej ze środka sprowadził zawodniczki na drugą przerwę techniczną (16:14). Końcówka przyniosła fanom obu zespołów wiele emocji. Błąd Krawulskiej doprowadził do stanu 20:18. O kolejne oczko przewagę gospodyń powiększyła Zuzanna Czyżnielewska. Trener Zawieracz próbował kolejny raz zmobilizować swoje podopieczne do walki (22:19). Nie udało się. As Czyżnielewskiej zakończył spotkanie.
Pałac Bydgoszcz - PTPS Piła 3:0 (25:16, 25:20, 25:21)
Pałac: Mazurek, Czyżnielewska, Polak, Martinez, Ziemcowa, Sosnowska, Kuehn-Jarek (libero) oraz Grejman, Szostak
PTPS: Kaczmar, Hudima, Krawulska, Kuligowska, Brown, Martałek, Wysocka (libero) oraz Naczk, Kosmatka, Paszek
MVP: Adlun Martinez (Pałac Bydgoszcz)