Wszystko zgodnie z planem - relacja ze spotkania Impel Gwardia Wrocław - AZS Białystok

Najmniejszych szans nie miał w starciu z Impel Gwardią Wrocław ostatni w tabeli PlusLigi Kobiet AZS Białystok. Siatkarki z Wrocławia pewnie pokonały 3:0 akademiczki z Podlasia. Czyżby Gwardzistki kryzys miały już za sobą?

Artur Długosz
Artur Długosz
Zdecydowanym faworytem spotkania pomiędzy Impel Gwardią Wrocław a AZS-em Białystok były siatkarki z Wrocławia. Przed rozpoczęciem rozgrywek mówiło się, że celem drużyny z Białegostoku jest zajęcie przez zespół piątego miejsca w PlusLidze Kobiet. Jak się jednak okazało, ligowy parkiet szybko zmodyfikował plany białostoczanek. Impel Gwardia także miała spore ambicje. Wrocławiankom nie wszystko jednak w tym sezonie wychodzi, choć ostatnio zespół prowadzony przez Rafała Błaszczyka zaczyna grać coraz lepiej. Dobrą dyspozycję Gwardzistki potwierdziły w środę, kiedy to beż większych problemów rozprawiły się z akademiczkami z Podlasia. Poważne emocje w meczu we Wrocławiu kibicom zgromadzonym w Hali Orbita towarzyszyły praktycznie wyłącznie w pierwszym secie. Od początku spotkania na boisku trwała wyrównana walka, a po pierwszej przerwie technicznej zawodniczki z Białegostoku odskoczyły na kilka punktów. Szybko zareagował jednak Błaszczyk i jego podopieczne wyrównały stan rywalizacji. Po drugiej regulaminowej minucie odpoczynku wrocławianki zaczęły coraz bardziej dominować. W chwili lekkiego kryzysu znów zareagował Błaszczyk. Ostatecznie zawodniczki Impel Gwardii zwyciężyły w I secie, a rywalkom dały zdobyć 20 punktów. Wiara w łatwe zwycięstwo zapewne tylko dodatkowo umotywowała zawodniczki z Wrocławia. Drugi set toczył się już bowiem pod zdecydowane dyktando Impel Gwardii. Drużyna ze stolicy Dolnego Śląska prowadziła już wysoko, lecz na chwilę zespół z Białegostoku prowadzony przez Czesława Tobolskiego zmniejszył stratę. Był to jednak tylko chwilowy zryw, bowiem końcówka seta zdecydowanie należała już do gospodyń środowych zawodów. W trzeciej odsłonie spotkania zawodniczki z Białegostoku prowadziły, lecz siatkarki z Wrocławia nie pozwoliły im zbytnio odskoczyć. - Uważam, że w dużej mierze brakuje nam wiary w zwycięstwo, wiary w nasze umiejętności. My naprawdę potrafimy grać. Nie wiem czy się spalamy czy za bardzo chcemy - mówiła po meczu Dominika Sieradzan, najskuteczniejsza zawodniczka w ekipie AZS-u. Po kilku chwilach wrocławianki objęły prowadzenie, którego nie oddały już do samego końca i pewnie w secie trzecim zwyciężyły 25:18. - Myślałyśmy, że coś się nam uda tu wygrać, a przede wszystkim dobrze pograć. Nie ma ani wyniku, ani punktu, ani dobrej gry - podsumowała Sieradzan. Zespół z Wrocławia bez większych problemów rozprawił się więc z ekipą z Białegostoku, która zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. W sobotę Impel Gwardię czeka już znacznie trudniejsze zadanie. Jej rywalem we Wrocławiu będzie Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna. - Cieszę się, że gramy już naprawdę coraz lepiej i pomału wspinamy się w tabeli do góry. Powalczymy z Muszynianką, mam nadzieję, że będzie kawał dobrej siatkówki - podsumowała Marta Haładyn, rozgrywająca Impel Gwardii Wrocław.
Impel Gwardia Wrocław - AZS Białystok 3:0 (25:20, 27:17, 25:18)
Impel Gwardia Wrocław: Wilson, Mroczkowska, Czypiruk, Haładyn, Rosner, Efimienko, Medyńska (libero) oraz Folta, Krzos. AZS Białystok: Sieradzan, Łozowska, Kruk, Jack, Muhlsteinova, Kovalenko, Durajczyk (libero) oraz Cabajewska, Sizova, Thompson MVP: Zuzanna Eimienko.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×