Agata Durajczyk: Wzięłyśmy się w garść

Wszystko się kiedyś kończy i tak samo skończyła się czarna seria porażek AZS-u Białystok. Akademiczki w wielkim stylu pokonały zespół Budowlanych Łódź. Dość powiedzieć, że łodzianki tak naprawdę przez prawie całe spotkanie nie nawiązały wyrównanej walki z białostoczankami.

Anna Jawor
Anna Jawor

Siatkarki AZS-u Białystok po raz pierwszy w tym sezonie triumfowały za trzy punkty. Akademiczki w trzech krótkich setach rozprawiły się z zawodniczkami Budowlanych Łódź. Nagrodę MVP po spotkaniu odebrała Dominika Sieradzan, ale jedną z cichych bohaterek starcia była także libero klubu z Podlasia Agata Durajczyk, która obroniła sporo ważnych piłek w pojedynku z łodziankami. - Praca wykonana na treningach w końcu przełożyła się na zwycięstwo. Jeszcze nie widziałam, żebyśmy tak grały. Może to nas podbuduje i będziemy wygrywać kolejne spotkania. Teraz czekają nas pojedynki, w których możemy powalczyć o punkty - mówiła po meczu Durajczyk.

Białostoczanki w sobotę nie dość, że grały bardzo dobrze to jeszcze sprzyjało im szczęście. Jako przykład niech posłuży akcja, w której obroniona przez Aleksandrę Kruk piłka wylądowała w polu przeciwnika. - Ten kto wygrywa, ma zazwyczaj więcej szczęścia. Dziś ono dopisywało nam i mam nadzieję, że z nami pozostanie - stwierdziła Durajczyk.

Szczęście Akademiczkom na pewno przyda się w najbliższych spotkaniach. Podopieczne Czesława Tobolskiego zmierzą się w nich z Pałacem Bydgoszcz, Stalą Mielec i PTPS-em Piła. Wyniki tych pojedynków zdecydują o tym, czy siatkarki AZS-u zdołają uniknąć występów w barażach o utrzymanie w lidze. - Jeżeli nadal będziemy przekładać pracę wykonaną na treningach na mecze, a do tego nie będziemy popełniać dużo błędów, a to niestety nam się czasami zdarza w końcówkach, to powinnyśmy powalczyć i coś ugrać z tymi przeciwnikami. Dzisiaj nie spodziewałyśmy się, że wygramy 3:0. Ale jak widać, wszystkie wzięłyśmy się w garść i udało się - dodała libero białostockiej ekipy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×