Sobotni mecz był niezwykle istotny dla układu tabeli. Przegrany mógł się już praktycznie szykować do gry w barażach o utrzymanie w PlusLidze Kobiet. Spotkanie lepiej rozpoczęły białostoczanki, które po bloku Sinead Jack objęły prowadzenie 4:1. Ten fakt w ogóle nie zraził mielczanek. Siatkarki Stali szybko odrobiły stratę i to one przejęły kontrolę nad rozwojem wydarzeń na parkiecie. Akademiczki miały ogromne kłopoty z przyjęciem zagrywki rywalek. Do tego każdą ich pomyłkę skrzętnie wykorzystywały przeciwniczki. Przyjezdne prowadziły już 18:12 i wszystko wskazywało na to, że pierwszy set będzie należał do nich. Trener AZS-u, by ratować nieciekawą sytuację swojego zespołu, zaczął dokonywać zmian. Na boisku pojawiły się Ewa Cabajewska i Channon Thompson. Te roszady w składzie zupełnie odmieniły losy premierowej partii. Mielczanki od stanu 19:22 stanęły. Nie potrafiły zdobyć ani jednego punktu. Efektowne obrony libero białostockiej ekipy Agaty Durajczyk oraz trzy bloki duetu Jack-Thompson zapewniły gospodyniom zwycięstwo 25:23.
Niesamowita pogoń w pierwszym secie bardzo podbudowała białostoczanki. Stal co prawda dzięki blokom Sylwii Pyci na początku jeszcze dotrzymywała kroku przeciwniczkom (5:4), ale po chwili na parkiecie istniał tylko jeden zespół - AZS Białystok. Zanim ktokolwiek zdołał się zorientować, Akademiczki wyszły na prowadzenie 10:5. W tym momencie w polu serwisowym stanęła Channon Thompson i odegrała prawdziwy show. Młoda Trynidadka raz za razem popisywała się punktowymi zagrywkami, które doprowadzały mielczanki do rozpaczy. Atakująca podlaskiego klubu przestała serwować, gdy na tablicy świetlnej widniał wynik 18:6. Białostoczanki tak ogromnej przewagi już nie roztrwoniły i pewnie wygrały 25:14.
Przyjezdne długo nie mogły dojść do siebie po wysoko przegranym drugim secie. Po ataku bohaterki spotkania - Channon Thompson - przegrywały 4:10. Białostoczanki były na fali i bezlitośnie punktowały swoje rywalki (17:8). Mielczanki stać jednak było na zryw. Sygnał do odrabiania strat dała Marzena Wilczyńska, którą dzielnie próbowała wspomóc Agata Babicz (22:18). Siatkarki AZS-u zrobiły jednak wszystko, aby mecz zakończył się w trzech partiach. W decydujących momentach nie zadrżała im ręka i po skutecznych zbiciach Dominiki Kuczyńskiej oraz Jeleny Kowalenko zwyciężyły 25:20.
Sobotni triumf sprawił, że Podlasianki wciąż się w grze o play-offy. Natomiast zespół Stali Mielec powoli zaczyna przygotowywać się do walki o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej.
AZS Białystok - KPSK Stal Mielec 3:0 (25:23, 25:14, 25:20)
AZS: Muhlsteinova, Sieradzan, Kuczyńska, Kruk, Kowalenko, Jack, Durajczyk (libero) oraz Cabajewska, Szeszko, Thompson.
Stal: Wilczyńska, Pycia, Szymańska, Babicz, Liliom, Kandora, Wojtowicz (libero) oraz Kociova, Szpak, Pykosz.
MVP: Thompson.