Stal Mielec powalczy o utrzymanie, ale bez libero

Jest niemal pewne, że ostatnie kolejki rundy zasadniczej PlusLigi Kobiet prawdopodobnie nie będą dla zespołu Stali Mielec walką o czołową ósemkę. Co gorsza, problemy kadrowe drużyny nie nastrajają optymistycznie przed barażami o utrzymanie.

W przedostatnim meczu fazy zasadniczej PlusLigi Kobiet Stal Mielec podejmie mistrza kraju, Bank BPS Muszyniankę Fakro Muszyna. Podrażnione klęską w Pucharze Polski i dotkliwą porażką w Lidze Mistrzyń zawodniczki Bogdana Serwińskiego z pewnością będą chciały odbić sobie wcześniejsze niepowodzenia na przeciwniczkach. Siatkarki Jacka Wiśniewskiego czeka właściwie misja niemożliwa, jaką jest wykorzystanie ostatniej szansy na ligowe punkty i zepchnięcie na ostatnie miejsce AZS-u Białystok, które dałoby Stali korzystniejszy rozkład gier w barażach o utrzymanie w PlusLidze.

Co gorsza dla podkarpackiego zespołu, w tak trudnym przedsięwzięciu mielczankom nie będą w stanie pomóc Magdalena Sadowska, Urszula Bejga i libero Mariola Wojtowicz. Szczególnie uraz tej ostatniej siatkarki mocno komplikuje drużynie Stali realizację meczowej taktyki. - Zagramy najprawdopodobniej bez libero, to będzie eksperyment - zapowiada trener Wiśniewski, dla którego najbliższe tygodnie nie będą spokojnym okresem.

Nie jest tajemnicą, że mielecka Stal nękana jest od dłuższego czasu przez problemy finansowe. Podkarpacki klub kolejny rok z rzędu balansuje na granicy między PlusLigą i I ligą i wydaje się, że tym razem nie uda mu się uniknąć degradacji. - Jesteśmy w trudnej sytuacji, ale robimy wszystko by uratować PlusLigę dla Mielca. Choć przypomina to "obronę Częstochowy". Musimy wierzyć i liczyć na wsparcie środowiska. Dzisiaj pomoc każdej osoby jest nam potrzebne - dodaje szkoleniowiec zespołu.

Komentarze (1)
avatar
chieri
4.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
biednemu to zawsze wiatr w oczy... mielczanki już myślami są w barażach, ale nie wróżę im tam powodzenia. tyle kontuzji, można się załamać.