Naczk: Wszystkie czujemy się potrzebne

PTPS Piła na kolejkę przed zakończeniem rundy zasadniczej zapewnił sobie udział w play-offach. Pilanki w decydującym starciu w trzech szybkich setach rozprawiły się z AZS-em Białystok.

Anna Jawor
Anna Jawor

W poniedziałkowy wieczór na parkiecie w Białymstoku istniał tylko jeden zespół - PTPS Piła. Siatkarki beniaminka PlusLigi Kobiet dominowały w każdym elemencie i zasłużenie wygrały 3:0 z AZS-em Białystok. - Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa. Wiedziałyśmy, że mecz z AZS-em może rozwiązać nasze bolączki, do których same doprowadziłyśmy w trakcie sezonu. To ważne, że zakończyłyśmy batalię o play-offy tak dobrym spotkaniem. Dziś nie pozostawiłyśmy żadnych wątpliwości, który zespół był lepszy. Mam nadzieję, że teraz wszystkie nasze myśli będą skupione na jak najlepszej grze w kolejnej rundzie. Chcemy namieszać w play-offach - powiedziała Monika Naczk, środkowa PTPS-u Piła.

Pilanki w rozgrywkach ligowych miały chwile słabości. Przez długi czas nie potrafiły wygrać żadnego pojedynku. W najważniejszych momentach udało im się jednak podnieść i dzięki temu zapewniły sobie utrzymanie w ekstraklasie. - Po naszej złej passie - ośmiu przegranych spotkaniach - powiedziałyśmy sobie, że trzeba wnieść nową jakość do naszej pracy. Motywujemy się wzajemnie. Mamy swoje rytuały, które przynoszą określone skutki. Jesteśmy drużyną, w której każda zawodniczka czuje się potrzebna i z tą myślą przyjeżdżamy na treningi oraz wychodzimy na mecze. Jeżeli to przynosi dobry rezultat, to widać, że nasze działania są wskazane i potrzebne - stwierdziła w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Naczk.

- Wykonujemy bardzo dobrą pracę z trenerem Zawieraczem i z całym sztabem szkoleniowym. Nawet jeżeli miałyśmy gorsze momenty podczas tego sezonu, to wierzyłyśmy, że uda nam się rozwiązać wszystkie nasze problemy i że zagramy w play-offach - dodała.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×