Koniec marzeń ZAKSY! Turcy za mocni - relacja ze spotkania Arkas Izmir - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

Siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle nie awansują do fazy play-off six Ligi Mistrzów. Kędzierzynianie ponieśli klęskę w Izmirze z Arkasem 0:3. Polski zespół zagrał bardzo słaby mecz, nie do powstrzymania był natomiast Liberman Agamez. ZAKSA przegrała również pierwsze spotkaniem przed tygodniem 1:3.

Ostatnio zdziesiątkowany kontuzjami zespół trenera Krzysztofa Stelmacha przystępował do rewanżowego starcia z Arkasem Izmir z jednym znaczącym wzmocnieniem. Do składu wrócił Paweł Zagumny, którego brak w poprzednich spotkaniach był nad wyraz widoczny. Do składu w miejsce Dominika Witczaka wskoczył także Serhiy Kapelus.

Niesieni ogłuszającym dopingiem siatkarze Arkasu rozpoczęli lepiej niż goście. Dobra gra największej gwiazdy drużyny z Izmiru - Libermana Agameza przyniosła kilkupunktowe prowadzenie gospodarzom. Kędzierzynianie szybko się jednak obudzili po sennym początku i doprowadzili do wyrównania po 7. Oba zespoły nie potrafiły odtąd odskoczyć rywalowi na więcej niż jeden punkt. Dopiero skuteczny pojedynczy blok na Agamezie w wykonaniu Wojciecha Kaźmierczaka dał ZAKSIE prowadzenie 18:17. Przy stanie 20:20 w głównej roli wystąpił Burutay Subasi, który najpierw skutecznie obił blok, a chwilę później zaserwował asa. Przy stanie 23:22 dla Arkasu z lewego skrzydła zaatakował nie do odbioru Agamez, a w decydującej akcji Michał Ruciak nie przyjął piłki po ataku Joao Paulo Bravo. Pierwszy set spotkania padł łupem Turków.

Druga odsłona zaczęła się od wyrównanej gry do momentu, aż do głosu doszedł turecki blok. Świetnie blokował Justin Duff, a dodatkowo gospodarze zaskoczyli ZAKSĘ odrzucającą zagrywką. To sprawiło, iż Arkas prowadził 8:5. Przy stanie 11:9 fatalny błąd popełnił Ruciak, który próbując przenieść piłkę za siatkę rywali... wystawił ją Agamezowi. Ten skwapliwie skorzystał z tego prezentu. Trzypunktowe prowadzenie dla gospodarzy utrzymywało się w kolejnym fragmencie tej partii.

Różnicę zrobił dopiero wprowadzony na parkiet Witczak, który nieźle serwował. ZAKSA doprowadziła do wyrównania (15:15). Znów jednak gospodarze uruchomili mocną zagrywkę i Agameza. Błędy w przyjęciu kędzierzynian przekładały się na nieprzygotowane ataki (19:16). W tym momencie gra polskiego zespołu kompletnie się rozsypała. Bez wiary w odwrócenie losów seta, gospodarze oddawali kolejne punkty rywalom. Obrazu rozpaczy ZAKSY nie był w stanie zmienić Zagumny, a w swoim żywiole był Kolumbijczyk Agamez (26 punktów w meczu). Sześć kolejnych punktów padło łupem Arkasu! Turcy objęli tym samym prowadzenie w meczu 2:0.

Nic nie wychodziło podopiecznym Stelmacha na początku trzeciej partii. Tę polski zespół rozpoczął równie chaotycznie, jak skończył poprzednią. Arkas prowadził 4:1. Przy stanie 7:4 szkoleniowiec ZAKSY poprosił zawodników do siebie i w mocnych słowach próbował tchnąć trochę wiary w nich samych. Kędzierzynianie jednak tego dnia grali wyjątkowo słabo. Popełniali szkolne błędy w ataku, a niewidoczny zupełnie był Antonin Rouzier (14:8). Gospodarze prowadzili 16:11 i kontrolowali przebieg seta. Dowieźli zwycięstwo do końca partii (25:18) i całego meczu zakończonego wynikiem 3:0. Tym samym prysły marzenia ZAKSY o najlepszej szóstce Ligi Mistrzów.

Arkas Izmir - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0 (25:23, 25:16, 25:18)

Arkas: Gök, Subasi, Agamez, Bravo, Duff, Hansen, Sahin (libero) oraz Tendar.

ZAKSA: Zagumny, Kaźmierczak, Ruciak, Rouzier, Samica, Kapelus, Gacek (libero) oraz Popelka, Witczak, Pilarz.

Sędziowie: Dejan Jovanović (Serbia), Milan Rajković (Chorwacja)

Źródło artykułu: