Triumf Mineralnych, bliski koniec rywalizacji? - relacja z meczu Bank BPS Muszynianka Fakro - BKS Aluprof Bielsko-Biała

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W drugim spotkaniu pomiędzy Bankiem BPS Muszynianką Fakro a BKS-em Aluprof Bielsko-Biała emocji było znacznie mniej niż dzień wcześniej. Siatkarki mistrzyń Polski pewnie pokonały bielszczanki i objęły prowadzenie 2:0 w rywalizacji półfinałowej play-off. Teraz walka w tej parze przenosi się do Bielska-Białej.

Fatalnie rozpoczęło się drugie spotkanie w parze półfinałowej Bank BPS Muszynianka Fakro - BKS Aluprof dla gości. Natalia Bamber-Laskowska, która w ataku zastąpiła dobrze grającą dzień wcześniej Joannę Frąckowiak już na samym początku seta została dwa razy zablokowana przez blok rywalek. Bielszczanki nijak nie mogły sobie poradzić z muszyńską "ścianą", gdzie prym wiodła Agnieszka Bednarek-Kasza (8:1). Po jednym z bloków ucierpiała Sylwia Pelc, którą odbita piłka uderzyła w twarz. Mecz na moment zatrzymano, bowiem zawodniczce puściła się krew z nosa. Wprowadzona na boisko Klaudia Kaczorowska również myliła się w ataku i Mineralne prowadziły już 9:3.

Siatkarki Banku BPS Muszynianki Fakro kontrolowały przebieg seta. Niezawodna w ataku była Anna Werblińska, w ubiegłych latach siatkarka BKS-u. To właśnie duet Werblińska-Bednarek-Kasza ciągnął grę gospodyń. Po serwisowym asie tej drugiej zawodniczki przewaga Mineralnych była już bardzo wysoka (20:10). Trener Mariusz Wiktorowicz widząc, że już w tej odsłonie jego drużyna nie jest w stanie odmienić losów partii zdecydował się wprowadzić na boisko zmienniczki. Ostatecznie Bank BPS Muszynianka zwyciężył do 16.

Początek kolejnej odsłony był nieco lepszy w wykonaniu ekipy z Bielska-Białej. Mineralne zaczynały popełniać błędy, choć nie do zatrzymania w tym fragmencie była Rachel Rourke (7:6). Manewr trenera Wiktorowicza z wpuszczeniem od początku Bamber-Laskowskiej nie udał się, bowiem siatkarka miała wyraźnie nie swój dzień. Co gorsza i Frąckowiak nie grała najlepiej. Cztery kolejne "oczka" zdobyły gospodynie, które wykorzystały głównie błędy własne rywalek (11:6).

Bielskie siatkarki kompletnie nie radziły sobie w bloku, nie potrafiły zatrzymać rozpędzonych na skrzydłach rywalek. Po błędzie w przyjęciu Tamari Miyashiro, która nie poradziła sobie z zagrywką Rourke, BKS przegrywał już jedenastoma punktami (21:10 dla Mineralnych). Bielszczanki zaczęły zdobywać punkty dopiero pod koniec partii, gdy już było stanowczo za późno. Tę odsłonę przegrały do 17. Po dwóch setach mistrzynie kraju prowadziły 2:0, podobnie jak zaczęły spotkanie dzień wcześniej.

Dopiero trzecia partia zaczęła się po myśli gości i ich trenera, Mariusza Wiktorowicza (0:3). Kilka udanych ataków ze środka w wykonaniu bielskich zawodniczek nieco zdeprymowało podopieczne Bogdana Serwińskiego. Efektem tego były błędy własne Mineralnych i rosnące prowadzenie przeciwniczek. Gdy pojedynczym blokiem zatrzymana została wprowadzona przed chwilą na parkiet Joanna Kaczor (blokowała Karolina Ciaszkiewicz), Aluprof miał pięciopunktową przewagę (5:10).

Skuteczniejsze były Ciaszkiewicz i Frąckowiak, i tym razem trener miejscowych Bogdan Serwiński decydował się na wpuszczenie zmienniczek. Sygnał do odrabiania strat dała właśnie jedna z rezerwowych, mianowicie Kinga Kasprzak. Najpierw sprytnie kiwała, a później skutecznie kończyła akcję ze skrzydła. Prowadzenie BKS-u zmalało do czterech punktów (14:18) i trener Wiktorowicz musiał reagować biorąc czas na żądanie. To właśnie najbliższe minuty należały do Kasprzak. Powoływana do reprezentacji Polski siatkarka dwa razy zaskoczyła rywalki zagrywką. Szybko zatem zrobił się remis! (18:18). Końcówka seta zapowiadała się niezwykle emocjonująco. Po zablokowaniu Frąckowiak i Kaczorowskiej inicjatywę przejęły Mineralne (23:21). BKS jednak nie dawał za wygraną i wkrótce znów mieliśmy remis (po 23). Piłkę meczową miały jednak gospodynie, ale goście wyszli obronną ręką z opresji. BKS w grze na przewagi musiał gonić wynik. Mimo determinacji bielszczanki nie wykorzystały dogodnych okazji do przejęcia inicjatywy i ostatecznie przegrały 26:28. W całym meczu Bank BPS Muszynianka Fakro triumfował 3:0. Przed bielszczankami niezwykle trudne zadanie odrobienia strat w Bielsku-Białej.

Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna - BKS Aluprof Bielsko-Biała 3:0 (25:16, 25:17, 28:26)

Bank BPS Muszynianka Fakro: Anna Werblińska, Rachel Rourke, Caroline Wensink, Agnieszka Bednarek-Kasza, Agnieszka Rabka, Debby Stam-Pilon, Mariola Zenik (libero) oraz Milena Radecka, Joanna Kaczor, Kinga Kasprzak, Vesna Djurisić.

BKS Aluprof: Karolina Ciaszkiewicz, Gabriela Wojtowicz, Sylwia Pelc, Liesbet Vindevoghel, Natalia Bamber-Laskowska, Joanna Wołosz, Tamari Miyashiro (libero) oraz Klaudia Kaczorowska, Magdalena Banecka, Joanna Frąckowiak, Cassidy Lichtman, Koleta Łyszkiewicz.

Sędziowie: Mariusz Gadzina (pierwszy), Robert Dworak (drugi)

MVP: Debby Stam-Pilon (Bank BPS Muszynianka Fakro) 

Stan rywalizacji: 2:0 dla Banku BPS Muszynianki Fakro 

Kolejne spotkanie rozegrane zostanie w niedzielę 4 marca w Bielsku-Białej.

Źródło artykułu:
Komentarze (4)
avatar
muse
27.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ech, szkoda gadać... Występ Bielska przemilczę, bo nie da się właściwie tego opisać nie denerwując się. A szkoda mi już nerwów.  
avatar
chieri
27.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Agnieszka Rabka nie pierwszy raz w historii ratuje Muszynianke w trudnych chwilach. Wczoraj dostala mvp i dzis w nagrode wyszla w pierwszym skladzie :) Milena natomiast swoja gra juz od jakiego Czytaj całość
maro
27.02.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
tak to można nazwać. po wizycie na okładce Playboya ma coraz większe problemy z dobrą dyspozycją ale to nie jest prawdziwa kontuzja lecz tylko taka delikatnie mentalna - wyjdzie z tego tylko cz Czytaj całość
mcaga
27.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co by nie mówić, Bogdan trafił ze zmianami w 4. secie, zwłaszcza z Kasprzak :) W sumie dzisiejsze 17:10 wiele od wczorajszego 8:0 się nie różni. Nie śledziłam ostatnio gry Muszynianki, od dawka Czytaj całość