Magdalena Saad: Trzeba zrobić reset i nie wracać do słabej gry

Sopocianki nie były zbyt wymagającym rywalem dla MKS-u, który zwyciężył w trzech setach. Pomimo porażki Magdalena Saad może zaliczyć mecz do udanych, gdyż jej zagrywka w pierwszym secie mogła przesądzić o wygranej Atomu. O serwisie i niemiłym oglądaniu spotkania opowiedziała portalowi SportoweFakty.pl.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik

Po dwóch meczach w Sopocie spodziewano się, że rywalizacja w Dąbrowie Górniczej będzie równie zacięta. O ile dwa pierwsze sety potwierdziły te zapowiedzi, o tyle trzeci już nie. - Niestety, nie postawiliśmy za wysoko poprzeczki, nie wiem z czego to wynika. Pozostaje nam teraz wyzerować swoje liczniki i w niedzielę zacząć rywalizację od nowa, nie możemy patrzeć wstecz - powiedziała Magdalena Saad, libero Atomu Trefla Sopot.

Mimo że zawodniczka nominalnie występuje na pozycji libero, a trener Alessandro Chiappini wpuszcza ją na zmiany do drugiej linii, by poprawić przyjęcie i obronę, to premierowa odsłona pokazała, że zagrywka również jest jej mocną stroną. Gdyby nie drobne błędy, to serwis libero mógł przesądzić o zwycięstwie Atomu w pierwszej partii. - Od dłuższego czasu trenuję zagrywkę, to trener zadecydował, bym serwowała, może chciał mieć mnie o jedno "oczko" dłużej na parkiecie. Jeśli mogę tylko pomóc zespołowi, to się cieszę. Gra na zagrywce jest dla mnie czymś nowym, ale nie ukrywam, że sprawia mi to dużo radości - zdradziła z uśmiechem w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Obie drużyny miały dokładnie 25 godzin na regenerację fizyczną i psychiczną, która ważniejsza wydaje się być dla sopocianek, bo w niedzielę czeka je spotkanie o wszystko. - Gra się do ostatniego gwizdka, mamy przed sobą jeszcze jeden mecz w Dąbrowie Górniczej. Chcemy wygrać ten pojedynek, ale zdajemy sobie sprawę, że to co pokazałyśmy, to nie jest to, co chcemy prezentować ludziom. Walczymy o najwyższe cele, dlatego nie zamierzamy łatwo sprzedać skóry. Mam nadzieję, że doprowadzimy do piątego meczu - zapowiedziała Saad.

Największe rezerwy Atomówki mają w zagrywce, która dotychczas była ich siłą, a w sobotę zawiodła. Według libero są ważniejsze rzeczy od analizy każdego zagrania. - Na pewno będziemy analizować spotkanie, gdyż zawsze to robimy, choć ja uważam, że powinnyśmy zrobić "reset", zaczynając czwarty mecz od nowa, kompletnie nie wracając do naszej słabej gry. Żeby wygrać z takim przeciwnikiem trzeba wspiąć się na wyżyny swoich możliwości. Mamy nadzieję, że zmienimy nastawienie i w niedzielę wynik będzie dobry dla nas - podkreśliła Magdalena Saad.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×