Bydgoskie siatkarki tegoroczny sezon PlusLigi Kobiet zakończyły w sobotę przed własną publicznością, przegrywając 0:3 z Impel Gwardią Wrocław. Kontuzje zagranicznych zawodniczek - Mayvelis Martinez Adlum i Natalii Ziemcowej - sprawiły, że w wyjściowym składzie po raz pierwszy w tym sezonie pojawiły się Ewelina Krzywicka i Emilia Mucha. Młody skład Pałacu nie sprostał jednak wrocławskiej drużynie i bydgoszczanki zakończyły obecny sezon na siódmej lokacie. Władze klubu są jednak zadowolone z takiego rezultatu, bo przed sezonem Pałac był określany jako jeden z najsłabszych zespołów w całej lidze.
- Zadowala mnie miejsce w pierwszej "ósemce", bo takie było postawione zadanie przed zespołem. Wszyscy wiedzą, z jakimi problemy się borykamy i w jakim składzie graliśmy: większość naszych zawodniczek to wychowanki klubu wsparte kilkoma doświadczonymi siatkarkami. W końcówce nie udało nam się utrzymać bardzo wysokiego piątego miejsca po pierwszej fazie rozgrywek, ale stało się tak głównie z uwagi na kontuzje. Straciliśmy na początku sezonu Julię Szeluchinę, w play-offie - Martinez i na treningu przed tym meczem Ziemcową, czyli właściwie graliśmy polskim składem, z dziewczynami w wieku 19-20 lat - powiedział prezes bydgoskiego klubu, Waldemar Sagan.
Po fazie zasadniczej PlusLigi bydgoszczanki plasowały się na piątym miejscu, ale w rundzie play-off nie zapisały na swoim koncie już żadnego zwycięstwa. W walce o półfinał przegrały z Aluprofem Bielsko-Biała, a o piąte miejsce - z Impel Gwardią. - Po fazie zasadniczej mówiliśmy, że będzie nam bardzo trudno utrzymać to miejsce. Natomiast zespół zrealizował zadanie i chciał oczywiście wygrywać, ale kontuzje spowodowały, że nie byliśmy w stanie zwyciężać. Byliśmy blisko zwycięstwa we Wrocławiu, ale w pierwszym secie Martinez uległa kontuzji, a to jest podstawowa zawodniczka, która nie tylko atakuje, ale i przyjmuje zagrywkę - skomentował Sagan.
Dla niektórych siatkarek, a także dla trenera Rafała Gąsiora był to debiut na tym poziomie rozgrywek. Najjaśniejszym punktem zespołu była 20-letnia Zuzanna Czyżnielewska, która w fazie zasadniczej została najlepiej punktująca siatkarką całej ligi. Wysoko w tej klasyfikacji znalazły się również Martinez (siódme miejsce) i Patrycja Polak (trzynaste miejsce). Natomiast w roli menadżera zadebiutowała Ewa Kowalkowska, która na fazę play-off zawiesiła sportową emeryturę i wspomagała koleżanki na boisku. Waldemar Sagan nie wyróżnił żadnej zawodniczki, ale wskazał na monolit, jaki tworzył zespół Pałacu. - Jestem zadowolony z całego zespołu, bo gdyby nasza ekipa nie grała zespołowo i nie skoncentrowała się na postawionym celu, to trudno byłoby go osiągnąć. Pokonaliśmy zespoły zdecydowanie silniejsze kadrowo i finansowo - powiedział prezes Pałacu.
Koniec rozgrywek dla Pałacu oznacza również pierwsze przymiarki do następnego sezonu. Wiadomo już, że bydgoskie barwy będzie w dalszym ciągu reprezentowała kapitan zespołu, Magdalena Mazurek. Z pozostałymi zawodniczkami klub będzie rozmawiał i liczy na to, że w dalszym ciągu będą chciały rozwijać się w Bydgoszczy. - To jest taka szansa dla tych młodych dziewcząt, żeby nie być w klubie, gdzie jest się rezerwową, ale zdobywać doświadczenie na boisku. Myślę, że ten sezon też wiele dał tym zawodniczkom, które po raz pierwszy grały w PlusLidze Kobiet jak Zuzia Czyżnielewska czy Justyna Sosnowska. To jest właściwa droga: zdobywanie doświadczenia nie poprzez obserwowanie, ale poprzez grę - uważa Waldemar Sagan.
Pierwsze dni po zakończeniu sezonu każda z siatkarek spędzi w różny sposób. Martinez i Ziemcowa przejdą na początku tygodnia w Poznaniu zabieg artroskopii, a najmłodsze zawodniczki będą przygotowywały się do finału mistrzostw Polski juniorek, który za dwa tygodnie odbędzie się w Rumii. Pozostałe siatkarki dostaną chwile wytchnienia, ale żadna z bydgoszczanek nie odstąpi jeszcze od normalnego treningu.