Durajczyk: Niedziela będzie dla nas!

Akademiczki wróciły do świata żywych. W zmaganiach play-out były już w beznadziejnej sytuacji, przegrywały 1:3 i były o krok od spadku z ligi. Wszystko się jednak odmieniło. Akademiczki dzięki swojej ambicji zdołały wyrównać stan rywalizacji (3:3) i w niedzielę czeka je ostateczne starcie ze Stalą Mielec.

Anna Jawor
Anna Jawor

Sobotni pojedynek z mielczankami był jednym z najważniejszych dla AZS-u Białystok w całym sezonie. Gdyby go przegrały, to pożegnałyby się z PlusLigą Kobiet. Tak się jednak nie stało. Białostoczanki pokonały mielczanki 3:1 i są nadal w grze o utrzymanie w PlusLidze Kobiet. - Bardzo się cieszymy z tego wyniku, ale ja i tak uważam, że mogłyśmy wygrać dziś 3:0. Niestety jednak w trzecim secie zaczęłyśmy popełniać błędy, których nie robi się nawet w szkole podstawowej. Jutro musimy być bardzo zdeterminowane i wierzymy, że zgodnie ze słowami piosenki - niedziela będzie dla nas. Mam nadzieję, że jutro także dopiszą nam kibice i będą nas dopingować tak samo wspaniale jak w sobotę - powiedziała po spotkaniu libero AZS-u, Agata Durajczyk.

Akademiczkom udało się zachować chłodną głowę w starciu o wysoką stawkę. - Wyszłyśmy bardzo zdeterminowane, raczej nie towarzyszył nam stres i to chyba było widać na boisku - stwierdziła Durajczyk. Białostockie siatkarki w sobotę w końcu pokazały na, co je tak naprawdę stać. - Może jednak jak mamy nóż na gardle, to gramy lepiej - śmiała się libero klubu z Podlasia.

Agata Durajczyk była jedną z bohaterek białostockiej ekipy. Była zawodniczka Stali Mielec od kilku spotkań musi przyjmować ogromną liczbę zagrywek. Spowodowane jest to tym, że AZS zaczął grać tylko dwoma przyjmującymi siatkarkami. Obok libero za odbiór serwisów odpowiada Aleksandra Kruk i trzeba przyznać, że obie Akademiczki z powierzonego zadania wywiązują się wyśmienicie. - Dobrze sobie z Olą radzimy i jestem zadowolona z tego rozwiązania - przyznała Durajczyk.

Teraz białostoczanki muszą odzyskać siły przed niedzielnym, decydującym meczem. - Na pewno będzie ciężko, ale w takiej samej sytuacji jest drużyna z Mielca. Musimy się zregenerować pod względem fizycznym i psychicznym, to drugie będzie na pewno trudniejsze - wyjaśniła libero. - Jutro spróbujemy dać z siebie wszystko - dodała w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×