Bartosz Gawryszewski: Doping naszych kibiców poprowadzi nas do dwóch zwycięstw

Wrócili z dalekiej podróży. Stwierdzenie bardzo nieoryginalne, ale jakże trafne, biorąc pod uwagę poczynania siatkarzy Jastrzębskiego Węgla w Bydgoszczy. Środkowy jastrzębian uważa, że fakt ten wzmocni zespół przed kolejnymi meczami.

Bydgoszczanie wygrali pierwsze spotkanie 3:0, zaś w kolejnym prowadzili 2:0. W kolejnych trzech partiach podopieczni Piotra Makowskiego mieli jednak spore problemy z własną grą i ostatecznie ulegli jastrzębianom 2:3.

- Wyszliśmy z bardzo trudnej sytuacji i to zdecydowanie pomoże nam w dalszej rywalizacji. Zdajemy sobie jednak sprawę, że czeka nas jeszcze sporo pracy, by awansować do półfinału. Druga porażka postawiłaby nas w bardzo trudnej sytuacji. Na szczęście tak się nie stało - mówi Bartosz Gawryszewski, środkowy Jastrzębskiego Węgla.

Bartosz Gawryszewski rywalizuje o wyjściową szóstkę górniczej ekipy z reprezentantem Holandii, Robem Bontje. Lorenzo Bernardi postawił w drugim pojedynku przeciwko bydgoszczanom na Polaka i nie miał powodów, by czuć się zawiedzionym. Gawryszewski spotkanie może uznać za bardzo udane. Między innymi 4 razy zablokował rywali, a partnerzy z drużyny wcale nie byli gorsi. W całym meczu jastrzębianie zaliczyli aż 19 punktowych bloków, co znacznie pomogło w odniesieniu zwycięstwa.

- Blok był jednym z elementów, który pomógł nam wygrać, aczkolwiek nie był na pewno decydującym. Wypełniliśmy szereg zadań taktycznych powierzonych nam przed spotkaniem i fakt, iż potrafiliśmy je wypełnić w stopniu, który zapewnił nam wygraną bardzo cieszy - wyznaje środkowy Jastrzębskiego Węgla.

Przed rozpoczęciem rywalizacji, to zespół Delecty Bydgoszcz był w uprzywilejowanej sytuacji. Przy remisie 1:1 po dwóch potyczkach w Bydgoszczy, karty rozdają podopieczni Lorenzo Bernardiego. To oni będą gospodarzami kolejnych dwóch spotkań, które mogą zadecydować o awansie którejś z drużyn do najlepszej czwórki PlusLigi.

- Jeśli spojrzymy na tabelę ligi po zakończeniu sezonu zasadniczego, to bydgoszczanie przystąpili do walki z nami w roli faworyta. Zajęli czwartą lokatę całkiem zasłużenie. Teraz to my jednak jesteśmy w nieco lepszej sytuacji, Trudno natomiast jednoznacznie stwierdzić, jak ułoży się dalsza rywalizacja w pojedynkach na naszym parkiecie. Będziemy mieli dodatkowy atut w postaci własnej publiczności i mam nadzieję, że jej doping poprowadzi nas do dwóch zwycięstw - kończy Bartosz Gawryszewski.

Źródło artykułu: